Miłośnicy i znawcy palenia np. marihuany zapewne doskonale potrafią określić różnice pomiędzy wyżej wymienionymi trzema określeniami.
Generalnie hasło joint jest popularne, jasne i nośne. Każdy wie, o czym mowa. W każdym zakątku świata. Ale jeżeli mamy być precyzyjni (a tacy chcemy być i jesteśmy), to warto przyjrzeć się bliżej temu, czym jest spliff i blunt. Przeczytaj i poznaj różnice.
Co to jest joint i jak wygląda?
Joint przypomina wyglądem papierosa, lecz najczęściej skręcany jest ręcznie w celach rekreacyjnego palenia marihuany. To tak zwany czyścioch, czyli czysta marihuana owinięta w cieniutkie bletki (bibułki). Inne określenia na jointa:
- lolek
- skręt
- bat
- gibon, itp.
A co z blantem – co to takiego?
Blant (blunt) to również czysta marihuana zawinięta w bletkę. Ale czym zatem różni się od popularnego jointa?
Odpowiedź jest następująca – rodzajem bibułki, niby mały szczegół, a robi różnicę.
- Blunt owinięty jest brązową bletkę tytoniową lub konopną, które są grubsze. I z tego też powodu dłużej się palą.
Pozostał nam spliff – czym jest?
- Spliff to oczywiście również rodzaj skręta, ale charakteryzuje go połączenie dwóch składników – marihuany i tytoniu. Zawijany jest w cieniutkie bletki, często z kartonowym ustnikiem. Pali się go jak papierosa.
Co kraj to obyczaj… gdzie jest popularny spliff, a gdzie joint?
Czy region świata ma znaczenie, który rodzaj skręta jest bardziej popularny?
W USA pali się zazwyczaj blunty i jointy, ponieważ marihuana w niektórych stanach jest legalna, dostępna, a palenie tytoniu jest postrzegane, zresztą słusznie, jako bardzo szkodliwe. Amerykański rząd piętnuje palenie tytoniu i przeznacza się na to duże nakłady finansowe na akcje marketingowe.
Zapamiętaj!
Zatem joint, blunt czy spliff? Często nazwy te są używane zamiennie, ale skręty różnią się między sobą. Warto mieć ten fakt na uwadze.
Alternatywy dla jointów i blantów
Jest wiele sposobów na palenie materiału roślinnego jak susz konopny czy tytoń. Skręcanie jointów wiąże się z użyciem dużej ilości i dość mocnych dawek np. marihuany. Od zawsze znane były alternatywy, które ograniczały także ilość wydzielanych substancji smolistych. Zaliczyć do nich można:
- Lufki i fifki – nabijane niewielką porcją suszu, jedna z bardziej szkodliwych metod palenia, podobnie jak spalanie papierosów czy jointów.
- Fajki wodne i bonga – to znana od wielu wieków metoda palenia suszu, która wykorzystuje wodę w celach filtrowania niepożądanych substancji smolistych.
- Waporyzatory do suszu – nowoczesne elektroniczne urządzenia, które podgrzewają susz powodując jego wrzenie, a nie spalanie. Nie są wydzielane substancje smoliste.
Żadna metod nie jest zdrowa dla naszego organizmu, ale nie zmienia to faktu, że jedne są mniej szkodliwe od drugich. Faktem jest również to, że każda metoda może wydzielać inne zapachy oraz aromaty podczas spalania.