W zeszłym tygodniu informowaliśmy o badaniach, według których marihuana nie wpływa na zwiększone ryzyko sięgnięcia po twarde narkotyki, a jej użytkownicy w stanach z legalnym zastosowaniem rekreacyjnym rzadziej wykazują problemy związane z nadużywaniem alkoholu. Dziś dowiadujemy się, że po obserwacji ponad 63 milionów mieszkańców USA nie stwierdzono wzrostu liczby diagnozowanych psychoz. To ważne, gdyż choroby psychiczne (jak np. schizofrenia) uważane są za przeciwwskazanie do stosowania marihuany – mogą ujawniać się pod jej wpływem. Choć najnowsze dane nie negują takiego ryzyka, wskazują, że legalizacja nie musi przekładać się na wzrost liczby stwierdzanych chorób psychicznych.
Analiza danych z USA
Nie stwierdzono istotnego statystycznie wzrostu liczby stwierdzonych psychoz u pacjentów pochodzących ze stanów, które zalegalizowały marihuanę, w stosunku do danych z regionów utrzymujących prohibicję. Stany z legalną marihuaną nie charakteryzują się wyższymi wskaźnikami takich chorób, niż pozostałe. Nie odnotowano także wzrostu liczby wystawianych recept na leki przeciwpsychotyczne.
Wnioski takie wyciągnęli badacze z Uniwersytetu Stanforda, Uniwersytetu Pensylwanii i amerykańskiego Departamentu Spraw Weteranów na podstawie danych z lat 2003-2017 pochodzących z ubezpieczenia zdrowotnego 63 680 589 mieszkańców USA.
Narodowa Organizacja na rzecz Reformy Prawa dot. Marihuany (NORML) opisuje te dane jako „uspokajające”, jednak zwraca uwagę, by nie zapominać, że marihuana może wywoływać takie efekty wśród osób predysponowanych do psychoz. Choć w ogólnej populacji nie widać statystycznie znaczących różnic, widać je przy podzieleniu próby na mniejsze grupy – wtedy obserwujemy rosnące ryzyko u mężczyzn, osób w wieku 55-64 lat i pochodzenia azjatyckiego. Obserwacja ta, zdaniem badaczy, wymaga dalszych wyjaśnień.
W kontekście cytowanego badania ważna jest obserwacja, że dane pochodziły z systemu ochrony zdrowia, co oznacza, że nie uwzględniają ewentualnych epizodów psychozy, które nie były zgłoszone, rozpoznane i leczone.
Podsumowanie
Z pewnością każda osoba, która jest genetycznie narażona na rozwój chorób psychicznych powinna powstrzymać się od spożywania marihuany – co do tego nie ma wątpliwości. W świetle danych empirycznych z USA nie stwierdzono jednak, że legalizacja marihuany wpływa na wzrost odsetka chorych – a więc nie może to być argumentem przeciwko legalizacji. Dozwolona marihuana to przecież nie obowiązkowa marihuana.
W ostatnich dniach pozytywne doniesienia płynęły także z Sydney, gdzie badacze starali się dowieść, że kac po marihuanie nie istnieje. W większości badań nie stwierdzono takiego zjawiska i nie ma dowodów naukowych, które wskazywałyby na obniżenie sprawności motorycznej na dzień po spożyciu marihuany. To powinno być sygnałem do zrewidowania prawa m.in. w odniesieniu do kierowców, którzy potencjalnie narażeni są na konsekwencje prawne nawet po kilku dniach po spożyciu marihuany.
Ostatnie miesiące obfitują w korzystne dla branży wyniki badań. Pozostaje tylko pytanie, czy pójdą za nimi jakiekolwiek dalsze zmiany legislacyjne.
Źródła
- Elser, H., Humphreys, K., Kiang, M. V., Mehta, S., Yoon, J. H., Faustman, W. O., & Matthay, E. C. (2023). State Cannabis Legalization and Psychosis-Related Health Care Utilization. JAMA network open, 6(1), e2252689. https://doi.org/10.1001/jamanetworkopen.2022.52689