W ostatnich latach konopne przedsięwzięcia biznesowe często są podejmowane przez znane osoby ze świata kultury: filmu, muzyki, telewizji. Gwiazdy traktują to jako sposób dywersyfikacji kapitału, ale często wybierają tę branżę z niekłamanej pasji. Ich rozpoznawalność z powodzeniem przyciąga konsumentów, a w następstwie sami często stają się filarem kultury konopnej. Jedną z takich osób jest legendarny gitarzysta Carlos Santana, który ogłosił rozszerzenie asortymentu swojej konopnej marki.

Carlos Santana – wirtuoz gitary i fan konopi

Carlos Santana to muzyk, wirtuoz gitary, znany zarówno z kariery z zespołem, jak i solowej. W trakcie swojej dotychczasowej kariery zdobył nagrodę Grammy aż 10 razy. Mimo wieku (75 lat) wciąż aktywnie koncertuje, bez problemu wyprzedając areny.

Gdy w 2020 roku wszystko stanęło pod znakiem zapytania za sprawą pandemii nowego koronawirusa, a muzycy zostali zmuszeni do anulowania koncertów i de facto zawieszenia działalności estradowej, Santana postanowił skupić się na innej pasji. Korzystając z okazji, które stworzyła postępująca w USA legalizacja marihuany, stworzył markę produktów z konopi – Mirayo.

„Według moich osobistych doświadczeń konopie mają wyjątkowe właściwości, wspierają medytację, percepcję zmysłową i ekspresję twórczą. Mogą rozwiewać negatywne emocje, ujawniając wieczny dar naszej wyjątkowości. Jestem zwolennikiem konopi jako przepustki do boskiej mądrości.” – w tak natchniony sposób o marihuanie wypowiada się sam Carlos Santana, który często głosi o duchowym działaniu konopi, także w trakcie swoich koncertów.

Nie można go przy tym posądzić, że po prostu wyczuł okazję inwestycyjną w rozwojowej branży. Już kilkanaście lat temu publicznie postulował legalizację marihuany i przeznaczenie pozyskanych w ten sposób wpływów budżetowych na edukację dzieci i młodzieży – zanim jeszcze takie kroki rzeczywiście były szeroko podejmowane. Sam zaczynał karierę w późnych latach 60, gdy w USA królowała muzyka psychodeliczna i różnego rodzaju narkotyki. Carlos Santana był zresztą jednym z muzyków występujących na legendarnym festiwalu Woodstock w 1969 roku.

Konopna marka Carlosa Santany

Mirayo by Santana to marka należąca do kalifornijskiej firmy Left Coast Ventures, która zajmuje się uprawą i przetwórstwem konopi – produkcją marihuany. Zioło sygnowane nazwiskiem legendarnego muzyka dostępne jest na rynku amerykańskim, oficjalnie tylko w Kalifornii. Za pośrednictwem usługi Caliva Delivery chętni konsumenci mogą je zamówić nawet z dostawą do domu, zupełnie jak my pizzę.

W ofercie marki znajdują się trzy rodzaje suszu – indica, sativa oraz hybryda. Każda wersja dostępna jest w 7-gramowym słoiku bądź pod postacią pre-rollsów. Te ostatnie sprzedawane są w opakowaniu po 5 sztuk, a w każdym zawinięte jest pół grama marihuany.

asortyment marki mirayo by santana

Teraz do asortymentu dołączy czwarty susz – CBD, a także… konopne żelki.

Nowy asortyment – konopne żelki

Na początku marca legendarny muzyk ogłosił rozszerzenie oferty marki o żelki z THC. Słodycze zostały wzbogacone o koncentrat marihuany, pozyskiwany metodą bezrozpuszczalnikową, za pomocą specjalnie do tego celu zaprojektowanych pras wysokociśnieniowych. Gotowe produkty dostępne będą w kilku smakach, a zawartość THC została ustalona na poziomie 10 mg na porcję.

Słodycze z kannabinoidami to doskonała alternatywa dla palenia i waporyzacji. THC z przewodu pokarmowego wchłania się wolniej, jego biodostępność jest też mniejsza – 10 miligramów w jedzeniu nie równa się 10 miligramom w paleniu. Mimo to efekty nie są słabsze – są inne, a często ludzie uważają, że mocniejsze. Początkującym użytkownikom produktów spożywczych z marihuaną poleca się dawkę 2,5 miligrama. W przeciwieństwie do palenia, ich efektów nie odczuwa się od razu, a dopiero po pół godzinie, przy czym szczyt osiągają nawet po czterech godzinach.

Czemu tak jest? Istnieją różne teorie. Jedną z nich jest 11-Hydroksy-THC, w który wątroba przekształca THC po przyjęciu doustnym. Związek ten również jest psychoaktywny, jednak działa inaczej niż THC, stąd różnice w efektach zależne od drogi przyjęcia. Choć 11-Hydroksy-THC powstaje w organizmie także po spaleniu marihuany, w przypadku przyjęcia z pożywieniem w organizmie obserwuje się wyższe poziomy tego związku.

Podsumowanie

Palenie i jedzenie marihuany ma swoich zwolenników i przeciwników. Jest to z pewnością ciekawy sposób korzystania z tego, co konopie mają do zaoferowania – oczywiście tam, gdzie to legalne.

To ostrzeżenie nie wynika jedynie z ryzyka związanego z prawem, ale przede wszystkim z bezpieczeństwem. Na legalnych rynkach można nabyć godne zaufania żelki – na przykład Mirayo by Santana właśnie. Z kolei na czarnym rynku często produkty te są oszukane, zanieczyszczone syntetycznymi środkami, a w efekcie potencjalnie szkodliwe. Znamy nawet przypadki śmierci po spożyciu oszukanych żelków z THC od ulicznych dilerów. Oczywiście odpowiedzialne nie było tutaj THC, a umieszczone tam przez przestępców dopalacze. To jeden z wielu argumentów za legalizacją marihuany – większe bezpieczeństwo użytkowników.

W oczekiwaniu na zmiany prawne możemy z zaciekawieniem przyglądać się kalifornijskiemu rynkowi marihuany. Nie polecamy jednak sięgania po podobne nielegalne środki w Polsce – jeżeli nie dla prawa, to dla własnego bezpieczeństwa.