Mata kontynuuje swoją polityczną działalność. W środę wieczorem wstawił filmik, na którym przedstawia swoją poważną twarz i pokazuje młodym fanom osobę, za którą mogą iść. Nie jest to obraz „jaracza”, a dojrzałego młodego mężczyzny, który rzeczywiście przemyślał to, co chce przekazać. Co powiedział i jaki stoi za tym cel?

#Mata 2040

Na filmiku zamieszczonym w serwisie YouTube młody raper zapowiada start w wyborach… w roku 2040. Do tej pory ma wydawać płyty i udzielać się w życiu publicznym, by obywatele mogli go świadomie oceniać. W 2033 zamierza zawiesić karierę muzyczną, udać się na studia i zdobyć doświadczenie zawodowe. To pozwoli mu, w jego ocenie, posiadać świeżą wiedzę, niezbędną na stanowisku, na które aspiruje. 

(…) młodzi ludzie często przewyższają kompetencjami starszą generację. Podam przykład. Ja już teraz znam cztery języki, a Andrzej tylko dwa, z czego jeden wątpliwie. Ja chcę zdepenalizować marihuanę, a Andrzej Duda ułaskawia mefedroniarzy

Mata

Mata aktywista

Czy Mata mówi poważnie, czy jest to częścią jego performance, dowiemy się w przyszłości. Nie można jednak odmówić mu, że wypowiada się dojrzale, z sensem i z zachowaniem umiaru. Nie wychwala marihuany, nie prowadzi ślepej propagandy, a przedstawia zdroworozsądkowy pogląd na sprawę.

I choć do końca nie wiemy, czy w wyborach rzeczywiście występuje, wiemy, że przeznaczył niemało pieniędzy na cele, w które wierzy. 

Ogłosił, że przekazuje milion złotych na startupy. Po te pieniądze może się zgłosić każdy poniżej 25. roku życia, kto ma pomysł na biznes. Jak mówi Matczak, wielu młodych posiada wyższe kompetencje niż starsze osoby i on chce takich ludzi wspierać. Ponadto przekazał 420 tys. zł na swoją Fundację420 i kolejne 420 tys. na organizację MONAR, zajmującą się profilaktyką i leczeniem uzależnień. 

Przy tej okazji zwrócił, całkiem słusznie, uwagę, że marihuana jest mniej szkodliwa od alkoholu, ale tak samo jak alkohol jest narkotykiem. Nawołuje, by nie zapominać o tym fakcie i uważać z używkami. Z przekazanych przez niego pieniędzy zostaną opłacone badania opinii publicznej na temat idei fundacji (legalizacji), a także kampanie edukacyjne na temat marihuany. Jak sam bowiem zauważył, drogą do skutecznej legalizacji nie jest idealizacja „ziółka”, a długofalowe uświadamianie społeczeństwa. W pełni zgadzamy się z tymi słowami.

Marihuana jest mniej szkodliwa i uzależniająca niż alkohol, ale tak samo jak alkohol jest narkotykiem i warto o tym pamiętać. 

Mata

Wróg partii czy medialny performance

Mata przypomniał przy okazji o sprawie z końcówki stycznia tego roku, kiedy to został zatrzymany przez policję za posiadanie 1,5 grama marihuany. Za to przewinienie wciąż grozi mu 3 lata więzienia, choć normalnie sprawy o taką ilość są z miejsca umarzane. Rzeczywiście tak jest, na co wskazują przykładowe rozstrzygnięcia spraw o posiadanie małej ilości marihuany. Poza kwestiami związanymi z ziołem, grozi mu także 8 lat za nielegalną imprezę masową. Jak sam sugeruje, nikt nigdy nie interesował się spontanicznymi imprezami w tym miejscu, dopóki jego tłum nie skandował wulgaryzmów względem Telewizji Polskiej. „Przypadek, polityczna gra, a może proces na pokaz?” – pyta Mata. 

Nie da się wykluczyć, że Mata rzeczywiście ma robić za przykład, a władza chce na nim pokazać, że się nie boi. Rzecz w tym, że takim zachowaniem pokazuje, jak bardzo się boi. I słusznie, bo kolejne pokolenia sympatyzują zdecydowanie mocniej z poglądami Maty niż obecnie rządzących. 


fot.https://www.instagram.com/33mata/