Konopie zyskują popularność i stają się coraz bardziej medialne. Obecne są w kulturze, sztuce, przestrzeni publicznej, a coraz częściej także legalnych sklepach. Przy postępującej na świecie legalizacji marihuany i rosnącym poparciu społecznym dla konopi, można się spodziewać, że rynek legalnego od wielu lat CBD przeżywać będzie rozkwit. W ostatnich latach rzeczywiście tak było, teraz tempo wzrostu maleje – okazuje się, że rzeczywistość nie jest jednoznaczna, a jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest rozpowszechnienie nielegalnych substancji udających marihuanę, rzucających cień na tę roślinę.

Rynek CBD w Europie

Pomimo legislacyjnych niejasności, rynek CBD w Europie w ostatnich latach się powiększał. Raporty i prognozy przewidują, że w latach 2023-2028 tempo wzrostu wyniesie średnio 20,9% rocznie[1]​. Na przestrzeni najbliższych 3 lat 50 milionów użytkowników ma przełożyć się na wartość rynku wynoszącą 2,6 miliarda euro[2]. Wpływa na to coraz śmielsza legalizacja kannabidiolu w wielu krajach – przede wszystkim lepsza regulacja produktów powstających z CBD. Nie bez znaczenia pozostaje rosnąca liczba badań nad leczeniem chorób tym środkiem, często stwierdzających jego skuteczność. Głównie dotyczy to różnorodnych schorzeń neurologicznych i psychiatrycznych[1].

Niestety istnieją też czynniki hamujące, które również zasługują na uwagę. Dużym źródłem niepewności jest wysoki wskaźnik rotacji konsumentów – wiele z nich jest jednorazowych, kierowanych ciekawością, odsetek „stałych klientów” jest niezadowalający. Kolejnym niepokojem jest to, że pomimo systematycznej poprawy sytuacji, wiele firm operuje wciąż poniekąd w szarej strefie, oczekując doprecyzowania przepisów. Oczekuje się jednak, że trudności te przeminą w przeciągu 2-5 lat, gdy tylko w pełni legalne produkty spożywcze z konopi będą sprzedawane w całej Unii Europejskiej[1].

Istnieje jednak jeszcze jedna trudność, którą ciężej wyeliminować i pojawiła się stosunkowo niedawno. Jest to pojawienie się HHC, nieregulowanego psychoaktywnego związku, który sprzedawany jest jako alternatywa dla marihuany – często w szarej strefie, jako że, w przeciwieństwie do delta-8 i delta-9 THC, HHC nie jest wymieniony w konwencjach narkotykowych ONZ z 1961 i 1971 roku.

Rozpowszechnienie HHC

Służby pierwszy raz odnotowały HHC na europejskim rynku wiosną 2022 roku, w Danii. Substancja została wykryta w produkcie o nazwie „CBN Night”, który został skonfiskowany przez tamtejszą policję. Przez rok, który upłynął od tamtego zdarzenia, służby niemal całej Europy (Austrii, Belgii, Bułgarii, Chorwacji, Cypru, Czech, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Niemiec, Grecji, Węgier, Włoch, Litwy, Polski, Słowacji, Słowenii, Hiszpanii i Szwecji) wykrywały tę substancję m.in. w e-papierosach, wkładach do e-papierosów, suszu konopnym (mającym stanowić substytut nielegalnej marihuany), a nawet produktach spożywczych i olejach. Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii otrzymało raporty o ok. 50 konfiskatach takich produktów od października 2022 roku[3].

Większość z nich dotyczyła małych ilości, poza trzema – w tym jedną z Polski. Wskazuje to na istniejący problem rosnącego handlu tą nieprzebadaną substancją.

Podobnie jak THC i CBD, HHC występuje również naturalnie w konopiach, ale w znikomych ilościach, które nie wywołują efektu psychoaktywnego. W istocie jest go tak mało, że na sprzedaż nie pozyskuje się go z rośliny – HHC dostępne na rynku jest niemal na pewno stworzone w laboratorium. W skoncentrowanych formach produkty te mogą wywoływać efekt podobny (nie taki sam!) do tego, z którego słynie THC. Same interpretacje prawne dotyczące legalności HHC i HHC-O są różne, co jest źródłem dużego zamieszania i powstania szarej strefy. Największym problemem jest jednak to, że samo HHC nie jest dobrze przebadane i nie monitorowano jego wpływu na zdrowie człowieka. Stosowanie go w takich stężeniach jest więc zwyczajnie niebezpieczne. Więcej na temat tego, czym jest HHC, dowiedzieć się można z naszego osobnego opracowania.

HHC w Polsce

Polska należy do krajów, w których HHC jest nielegalne – przynajmniej w celu odurzania się nim.

Takie stanowisko wydał Główny Inspektorat Farmaceutyczny, uzasadniając je w ten sposób:

(…) mając na uwadze zapisy art. 4 pkt. 27 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (…) substancja HHC-O mająca przeznaczenie do ww. celów może spełniać definicję środka zastępczego. Na tę okoliczność organy terenowe Państwowej Inspekcji Sanitarnej prowadzą postępowania wyjaśniające.

20 kwietnia 2023 roku minister zdrowia podpisał rozporządzenie, tym samym umieszczając HHC-O w wykazie substancji psychotropowych grupy I-P.

Wobec powyższych, w Polsce HHC-O jest obecnie traktowane na równi z THC.

Konsekwencje i reakcje w odpowiedzi na problem

Część obserwatorów zwraca uwagę, że kryzys i inflacja doprowadziły do znacznego obniżenia poziomu marż na produktach CBD. To skłania producentów do pewnego rodzaju desperacji i ryzykownego poszukiwania w HHC szansy na większy zarobek. Niejasna sytuacja prawna, w dużej mierze podatna na interpretacje, nie odstrasza tak bardzo jak niepozostawiające wątpliwości THC.

Przesuwanie uwagi od legalnych produktów z konopi na rzecz odurzających alternatyw oddala nas od celu, jakim jest pokazanie społeczeństwu, że konopie to cenna roślina pełna zdrowych i ekologicznych zastosowań. HHC i jego popularność w Europie mogą podtrzymywać stereotyp, że konopie są narkotykami, co wpływa na nastroje społeczne – dziś najbardziej przychylne względem tych roślin od dziesiątek lat.

Perspektywy na przyszłość

Komisja Europejska orzekła w grudniu 2020 r., że CBD nie jest narkotykiem i może być klasyfikowane jako żywność, jeśli spełnia odpowiednie postanowienia prawa żywnościowego UE. Mimo to przemysł CBD w Europie nadal działa na niestabilnym gruncie. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności niedawno stwierdził, że obecne badania dotyczące wpływu CBD na wątrobę, układ pokarmowy, hormonalny, nerwowy i zdrowie psychiczne są niewystarczające.

Jak rozwinie się historia CBD, pokaże czas. Główną rolę grają tu jednak ustawodawcy – tak Wspólnoty, jak i poszczególnych jej członków. Przedsiębiorcy są gotowi i bardzo konkurencyjni, a konsumenci chętni i pozytywnie nastawieni. Przeszkodami jest prawo: tak w zakresie niedostatecznej regulacji CBD, jak i w zakresie nadmiernej penalizacji THC, która nie dość, że nie ogranicza znacząco konsumpcji marihuany, to jeszcze przekłada się na spadek bezpieczeństwa jej użytkowników – po części przez ryzyko spożywania zanieczyszczonego towaru, a po części przez powstawanie właśnie takich tworów jak HHC, mających na celu ominąć prawo.


Źródła

  1. https://www.imarcgroup.com/europe-cbd-oil-market
  2. Prohibition Partners, The European CBD Report, https://prohibitionpartners.com/reports/the-european-cbd-report-health-and-wellness/
  3. https://hemptoday.net/spread-of-products-that-mimic-marijuana-is-a-black-eye-for-european-cbd/