Zapewne wszyscy z nas kojarzą amerykańskie filmy i seriale, w których studenci tamtejszych koledżów i uniwersytetów często biorą udział w zawodach sportowych, a członkowie drużyn bejsbolowych czy pływackich są traktowani jako bożyszcza rówieśników i przychylniej oceniani w rekrutacji na kolejne etapy szkolnictwa. W tych samych filmach często widzimy picie alkoholu i jaranie blantów po godzinach. Większość z nas zapewne nie zadawała sobie pytania, jak to się łączy. Okazuje się, że w prawdziwym świecie od teraz nieco lepiej – przynajmniej w przypadku marihuany.

Narodowe Stowarzyszenie Sportów Akademickich – NCAA

NCAA – po angielsku National Collegiate Athletic Association – to stowarzyszenie zajmujące się organizacją zawodów sportowych w szkołach wyższych Stanów Zjednoczonych. Jest największą tego typu jednostką na świecie – zrzesza ok. 1200 instytucji.

Odpowiada za regulacje międzyuczelnianych rozgrywek ligowych w szeregu popularnych dyscyplin. Zajmuje się także stroną biznesową czy dystrybucją praw do nadawania i transmisji rozgrywek.

Jednym z zadań rzeczonej organizacji jest także ustalanie zasad rywalizacji. Wśród nich znajdują się także substancje zakazane, do których należy między innymi THC. Do tej pory sportowcy, w których organizmie wykryto ten kannabinoid, byli wykluczani z rozgrywek, a limit stężenia THC w w próbce moczu wynosił 35 nanogramów na mililitr.

Liberalizacja kar

Pierwszą zmianą jest podniesienie wspomnianego limitu do 150 nanogramów na mililitr. Limit ten jest więc obecnie równy z tym ustanowionym przez Światową Agencję Antydopingową. Taka wartość powinna zapewnić, że wykryte zostaną jedynie przypadki zażycia w dniu wydarzenia sportowego, nie w okresie przed.

Drugą nowością jest zniesienie bezwzględnego wykluczenia za pozytywny test na THC. Gdy sportowiec przekroczy wskazany limit, zgodnie z nowymi zasadami jest kierowany na specjalny program edukacyjny, mający być wsparciem przeciwdziałającym zażywaniu substancji w sposób szkodliwy. Jeżeli „ukarany” w należyty sposób stosuje się do założeń programu, może uzyskać jeszcze dwa pozytywne wyniki bez dalszych konsekwencji. Kiedy jednak limit przekroczy po raz czwarty lub odmówi udziału w projekcie – stowarzyszenie wykluczy go z udziału na część sezonu.

Przyczyny i konsekwencje zmiany zasad

Stowarzyszenie dokonało zmiany nastawienia pod wpływem informacji napływających od członków. Poglądy kulturowe w odniesieniu do użytku konopi ewoluują i stare przepisy wymagają zmian. Choć marihuana nie jest uznawana za doping, ze względu na edukacyjny charakter placówek pozostanie zakazana w opisanej formie. Obecne przepisy nie tyle stosują kary, co są działaniem prewencyjnym i zapewniają środki edukacyjne.

Marihuana w sporcie – podsumowanie

Wprowadzone zmiany są kolejnym krokiem w stronę normalizacji konopi w społeczeństwie. Wcześniej słyszeliśmy już o dopuszczeniu stosowania CBD przez olimpijczyków podczas Letnich Igrzysk w Tokio, a także o stosowaniu surowców konopnych w budowie infrastruktury olimpijskiej na ostatniej Zimowej Olimpiadzie w Pekinie.

Marihuana, a w zasadzie THC, pozostaje jednak zakazane, zarówno przez Narodowe Stowarzyszenie Sportów Akademickich, jak i Światową Agencję Antydopingową. Obecnie ustanowione limity de facto zabraniają jednak jedynie rywalizacji pod wpływem tego środka, a nie powinny nieść represji za rekreacyjne używanie „po godzinach”. Da się to obronić, choć logikę tej sytuacji zaburza nieco fakt, że Światowa Agencja Antydopingowa z listy substancji zakazanych w 2017 roku… usunęła alkohol.

Nie da się jednak zaprzeczyć, że organizacje coraz częściej zaczynają dostrzegać korzyści płynące z konopi. A nawet jeżeli nie, to przynajmniej mniej negatywnie patrzą na marihuanę jako używkę.