Medyczna marihuana znana jest od wielu, wielu lat. Znajduje zastosowanie w leczeniu (lub wspomaganiu leczenia) wielu różnych chorób. I choć staje się coraz popularniejsza, a legalność na świecie stale rośnie, wciąż pozostaje nieco kontrowersyjna. Nieporozumienia narastają zwłaszcza w kwestii uprawy i produkcji. W Polsce, gdzie legalnie można dostać marihuanę od lekarza już od kilku lat, zezwolono na uprawę do tego celu dopiero w tym roku – a i to w dość ograniczonym wymiarze. Za oceanem za to konopie, o czym w Polsce niewielu wie, uprawiają już nawet… zakonnice.

Kilka słów o zakonie

Sisters of the Valley

Nie chodzi bynajmniej o zakonnice katolickie. Są to aktywistki, które przybrały bardzo podobny tryb życia. Za swoją misję powzięły, jak same mówią „uzdrawianie świata poprzez medycynę roślinną”. Razem mieszkają, uczą się, modlą i ubierają się w skromne, identyczne ubrania, przypominające te, które kojarzymy z członkami zakonów. Według ich słów, opierają swoją produkcję na starożytnych zasadach, działają w pełnej zgodzie z naturą. Ich praca uzależniona jest od faz księżyca. Rośliny sadzą w nowiu, a produkty lecznicze butelkują w trakcie pełni. 

Co mają wspólnego z religią? Głównie styl życia – uważają się za odrodzenie beginek. Beginki i begardzi to średniowieczny ruch religijny, pochodzący z franciszkanizmu, który propaguje proste, ubogie życie oraz głosi, że pośrednictwo kościoła nie jest niezbędne do osiągnięcia doskonałości. Ostatnia na świecie beginka zmarła w 2013 roku, jednak Siostry z Doliny uważają się za ich spadkobierczynie. Składają przysięgi: służby ludziom, posłuszeństwa cyklom księżyca, skromnego życia, aktywizmu, czystości i ekologii. Nie lubią też określenia „zakonnice” – preferują „siostry”.

Siostry wierzą w Jezusa, jednak nie utożsamiają się z całością przekonań Kościoła katolickiego. Za trójcę świętą uważają Boga, Matkę Ziemię i ludzkość. Brzmi trochę jak sekta? Być może, ale wydaje się, że nikomu nie szkodzą. Co więcej, same mówią, że zupełnie nie są zainteresowane szerzeniem swoich wierzeń. Jedyne czego chcą, to leczyć ludzi za pomocą konopi.

Konopie Sióstr z Doliny

Według Business Insider, spośród wszystkich kobiet w branży, o Sisters of the Valley mówi się najwięcej. I choć cały pomysł na biznes brzmi skromnie i ascetycznie, szacuje się, że wartość ich miesięcznej sprzedaży netto przekracza 40 000 dolarów. Mimo to nalegają, że nie są w biznesie dla pieniędzy, a dla szerzenia wartości medycyny naturalnej.

Siostry nie produkują ani nie sprzedają produktów zawierających THC, choć same są zwolenniczkami wolnych konopi i medycyny opartej na całych roślinach. Nie planują też obecnie zmiany profilu działalności tak, aby dodać tego rodzaju przetwory konopne. Wszystkie produkty są badane laboratoryjnie, tak, by mogły być sprzedawane na całym świecie bez żadnych obaw prawnych. Nic co sprzedają nie przekracza 0,3% THC.

W obecnym asortymencie (a mają sklep internetowy, który rzekomo dostarcza produkty na obszar całego świata) znajdują się jedynie produkty, w których dominującym kannabinoidem jest CBD. Za połowę ich sprzedaży odpowiada balsam do stosowania miejscowego, na drugim miejscu jest olejek CBD, a podium zamykają nalewki. 

Wszystkie uprawy prowadzą w sposób organiczny, nie używając żadnych pestycydów. To, połączone z badaniami laboratoryjnymi, zapewnia bezpieczeństwo produktów. Zbieranie ich w trakcie pełni księżyca i modlenie się nad każdą przesyłką nie może przecież zaszkodzić… prawda?

Zastosowania CBD w medycynie

Ich pomysł wydaje się mieć poparcie w faktach. Za pomocą CBD można leczyć bądź łagodzić przebieg wielu różnych chorób i schorzeń. Wśród nich możemy wymienić:

  • bezsenność,
  • stres,
  • rozkojarzenie,
  • spadek koncentracji,
  • ból i stany zapalne,
  • zaburzenia gospodarki energetycznej,
  • skurcze mięśni,
  • choroby autoimmunologiczne – łuszczyca, stwardnienie rozsiane, cukrzyca, choroba Alzheimera, Parkinsona, choroba Leśniowskiego – Crohna,
  • alergie,
  • zakażenia bakteryjne,
  • niedobory odporności.

Według różnych badań, CBD wykazuje również działanie antynowotworowe. Nie namawiamy nikogo oczywiście do leczenia nowotworów skrętami z CBD, ale z pewnością pare kropel olejku nie zaszkodzi jako leczenie wspomagające. W roku 2010 wykazano, że kanabinole działają w tej materii synergistycznie. Wielu ekspertów sądzi, że kannabinoidy mogą opóźniać wzrost komórek nowotworowych, hamować angiogenezę oraz zapobiegać przerzutom, dając w efekcie więcej czasu na podjęcie i przeprowadzenie konwencjonalnego leczenia. Więcej informacji na ten temat znajdziecie w naszym osobnym artykule, gdzie znajdują się także źródła podanych informacji.

Przyszłość medycznej marihuany w Polsce i na świecie

W kwestii CBD nie ma problemów prawnych – jest ono kompletnie legalne i szeroko dostępne. Gorzej sprawa się ma z THC – choć w celach leczniczych dopuszcza je coraz więcej państw na świecie. W Polsce można ją używać od 2017 roku. Niedawno na taki krok zdecydowała się Kostaryka, chwilę wcześniej jako 37. stan dokonało tego Missisipi.

Wraz ze wzrostem liczby ruchów legalizacyjnych na świecie, można się spodziewać, że w najbliższej przyszłości częściej będziemy świadkami tego typu wiadomości. Z każdą taką, nawet nieudaną, próbą rośnie rozgłos i świadomość społeczna. To przełoży się także na popularność CBD.

Same siostry natomiast można obserwować na Facebooku: https://www.facebook.com/sistersofthevalley
oraz Instagramie: https://www.instagram.com/sistersofthevalley/


Źródła

https://www.sistersofthevalley.org
Zdjęcia: https://www.facebook.com/sistersofthevalley