Nowe badanie dostarcza ciekawych wniosków – marihuana często okazuje się bardziej atrakcyjna niż środki nasenne. Co więcej, stosujący ją ankietowani zgłaszali lepsze samopoczucie następnego ranka i odczuwali mniej skutków ubocznych. Przy okazji zidentyfikowano szczególnie pozytywny wpływ jednego z terpenów – mircenu.

Badanie ankietowe środków nasennych kontra marihuana

Analiza została przeprowadzona przez naukowców z Washington State University, na podstawie zanonimizowanych danych 1216 osób używających konopi indyjskich w celu ułatwienia zasypiania lub poprawy jakości snu. Badanie opublikowano pod koniec października w czasopiśmie Exploration of Medicine. Autorzy twierdzą, że jest to pierwsze badanie porównujące konopie indyjskie z lekami nasennymi – zarówno tymi na receptę, jak i tymi dostępnymi bez recepty (OTC).

Zauważają, że rośnie liczba osób, które używają marihuany właśnie w celu poprawy snu, przy jednoczesnym braku badań porównujących skuteczność takiej terapii z lekami nasennymi. Celem opracowania było więc porównanie subiektywnych odczuć użytkowników, którzy mają doświadczenia i z lekami, i z marihuaną.

Przebieg badania i wyniki

Ponad 80% z analizowanych użytkowników konopi indyjskich zgłosiło, że dzięki nim przestało korzystać z leków nasennych – nie tylko łagodnych suplementów, jak melatonina, ale także takich, jak benzodiazepiny. Zamiast tego, preferowali oni wdychanie marihuany o wysokiej zawartości THC, najczęściej poprzez palenie jointów lub waporyzację kwiatów. Jest to spójne z innymi badaniami, które wskazują, że metoda ta może pomagać w trudnościach z zasypianiem.

Co więcej, porównując swoje doświadczenia do konwencjonalnych środków nasennych, a nawet nie używania absolutnie niczego, respondenci używający marihuany stwierdzili, że pod jej wpływem czuli się bardziej wypoczęci, skoncentrowani i lepiej funkcjonowali następnego ranka, rzadziej zmagali się także z bólami głowy i odczuwali mniejsze nudności. Niestety, tutaj też zgłaszali pewne skutki uboczne – głównie uczucie senności, niepokoju i rozdrażnienia po przebudzeniu. Dodatkowo, jak można się spodziewać, w porównaniu z osobami stosującymi konwencjonalne leki, częściej zgłaszali zaczerwienienie oczu i pragnienie, ale za to rzadziej nudności, niepokój, paranoję i przyspieszone bicie serca.

Sukces terapeutyczny niekoniecznie musi być przypisywany THC – około połowa osób biorących udział w badaniu zgłosiła używanie odmian konopi zawierających legalne w Polsce CBD, najczęściej w odmianach, w których dominującym terpenem był mircen – związek występujący także w chmielu, bazylii i innych roślinach.

Niewielka część badanych używała jednocześnie konopi indyjskich i konwencjonalnych środków nasennych. Ta grupa zgłaszała, że połączenie tych środków przekładało się (w porównaniu do samych leków) na uczucie większego odprężenia, poprawę skupienia i zdolności do funkcjonowania, spadek częstotliwości i intensywności bólów głowy, a także na zmniejszenie nudności rano. Jednak, podobnie jak poprzednia grupa, byli bardziej senni, niespokojni i rozdrażnieni po obudzeniu.

Podsumowanie

Jak mówią sami autorzy, „wiedza uzyskana z tego badania zapewni pracownikom służby zdrowia lepsze zrozumienie, dlaczego ludzie używają konopi indyjskich do snu i może pomóc w prowadzeniu przyszłych, bardziej kontrolowanych badań”. Warto zwrócić uwagę na rolę mircenu i CBD, gdyż taką konfigurację możemy stosować już dziś, całkowicie legalnie i bez recepty. Będzie to na pewno obarczone mniejszym ryzykiem skutków ubocznych niż leki nasenne – czemu więc nie spróbować? Pamiętajmy jedynie, że kannabinoidy, w tym także legalne CBD, mogą wchodzić w interakcje z lekami – także tymi, które dostępne są bez recepty!

Źródło: Stueber A, Cuttler C. A large-scale survey of cannabis use for sleep: preferred products and perceived effects in comparison to over-the-counter and prescription sleep aids. Explor Med. 2023;4:709–19. https://doi.org/10.37349/emed.2023.00171