Azja pozostaje na torze legalizacji zioła. Po wcześniejszej dekryminalizacji marihuany dokonanej przez Tajlandię, następny w kolejce znalazł się Izrael. Już wkrótce za posiadanie suszu i produktów zawierających THC w żadnym wypadku nie będzie groziło widmo odsiadki.
Nowa ustawa konopna Izraela
Izrael zamierza znacznie zmniejszyć potencjalne kary za posiadanie marihuany na terenie całego kraju. Efektywnie oznacza to dalszą dekryminalizację tej używki. 9 marca minister sprawiedliwości Gideon Sa’ar podpisał poprawkę, która sprawia, że w tym kraju posiadanie i użytek prywatny zioła będzie podlegał jedynie karze grzywny – i to o połowę niższej niż dotychczas.
Nowe regulacje poparł również minister zdrowia Nitzan Horowitz. Teraz następnym krokiem jest aprobata Komitetu Konstytucji, Prawa i Sprawiedliwości Knesetu (parlamentu Izraela). Po zatwierdzeniu przez parlament prawo od razu wejdzie w życie.
Już wcześniej w Izraelu podejmowane były próby całkowitej legalizacji konopi. Jednak spaliły na panewce i najwidoczniej rządzący doszli do wniosku, że prościej będzie dokonywać zmian krok po kroku, a nie skokowo. Nowe prawo było konieczne do wprowadzenia, jako że poprzednie przepisy, de facto również dekryminalizujące, mają wygasnąć w przyszłym miesiącu.
Dotychczasowe prawo w Izraelu
Izrael ma bogate tradycje związane z marihuaną. To tam po raz pierwszy wyizolowano i opisano THC – w 1969 r. przez Raphaela Mechoulama i Yechiela Gaoni w Instytucie Naukowym Weizmanna w Izraelu.
Kraj ten wiódł wówczas prym w badaniach nad medyczną marihuaną i był również na czele państw, które zalegalizowały ją do tego celu. Pacjenci mogą używać jej tam już od wczesnych lat 90-tych. Same organy państwowe również sięgają po dobrodziejstwo konopi – wojsko od 2004 roku używa ich do leczenia PTSD u żołnierzy izraelskich sił zbrojnych.
Wszyscy wymienieni w tym gronie za użytek rekreacyjny będą podlegać karaniu na poprzednich zasadach. Obowiązywały wówczas znacznie wyższe grzywny oraz potencjalny areszt. Co prawda wymiar sprawiedliwości skupiał się na dilerach i growerach, a posiadanie nie było szczególnie mocno ścigane – w 2015 roku z tego powodu aresztowano mniej niż 200 osób.[1]
Do 2019 roku karano grzywną za pierwsze cztery przypadki przyłapania z marihuaną. Nie skutkowały jednak powstaniem kartoteki kryminalnej. Po trzecim razie osoba była kierowana na przymusowy program odwykowy. Za piątym razem groził areszt. Od 2019 przestano karać za użytek marihuany pochodzącej z własnej, domowej uprawy, pod warunkiem, że dokonywany był poza miejscem publicznym. Grzywnom podlegali jednak dorośli przyłapani z suszem na ulicach, z groźbą sankcji karnych za trzecim razem w przeciągu 7 lat. Grzywny były znacznie wyższe niż obecnie – 1000 szekli za pierwszy raz i 2000 za drugi.[2] Ponadto prawo nie obejmowało skazańców – ci byli podmiotem sprawy karnej już za pierwszym razem. Obecnie podlegają takim samym przepisom jak wszyscy.
Można więc zauważyć, że prawo w tym kraju było już wcześniej dość liberalne w tej materii. Zwłaszcza, że w niektórych krajach regionu przestępstwa narkotykowe karane są nawet śmiercią.[3]
Co ze skazanymi za marihuanę?
Prezydent zapowiedział też ułatwienie kroków odwoławczych, które mają na celu zadośćuczynienie osobom skazanym za posiadanie marihuany. Nie będą jednak obejmować osób, które poza posiadaniem miały na sumieniu także inne przestępstwa. Natomiast ci, których jedynym „grzechem” było posiadanie zioła, będą mogli złożyć wniosek o oczyszczenie kartoteki. Wówczas poddani zostaną amnestii. Prezydent zapowiada, że każdy wniosek traktowany będzie indywidualnie, z uwzględnieniem wszelkich okoliczności danej sprawy. Sednem działań izraelskiego rządu jest usunięcie łatki przestępstwa z kwestii posiadania marihuany. Cały proces ma być banalnie łatwy, a sam wniosek można wypełnić przez internet, za pośrednictwem strony rządowej.
Dekryminalizacja na świecie
Przemiany społeczne w temacie marihuany postępują. Za pierwszą pełną legalizacją w Europie, jakiej dokonała Malta, poszła pierwsza trwała dekryminalizacja azjatycka w Tajlandii. Teraz trwałe prawo wprowadził po raz pierwszy Izrael – ich poprzednie dekryminalizacje, z 2017 i 2019 były tymczasowe. Na stosowanie do celów medycznych zezwoliła ostatnio także Kostaryka, a sama Polska dopuściła uprawy marihuany leczniczej instytutom naukowym i badawczym.
Z nadzieją (i pewnym zniecierpliwieniem) oczekujemy kolejnych ruchów dekryminalizujących i legalizujących marihuanę na świecie. W kolejce do legalizacji rekreacyjnego użytku marihuany ustawiają się Niemcy, Szwajcarzy, Niderlandczycy czy Luksemburczycy. W końcu jest to po prostu roślina, która nie tylko oferuje wiele zalet jej użytkownikom, jest mniej szkodliwa od legalnych już używek, ale także ma potencjał katalizowania wielu pozytywnych skutków gospodarczych i społecznych. Patrząc na liczbę ruchów legalizacyjnych na całym świecie, ciężko usprawiedliwiać braku legalizacji marihuany i w Polsce.
Źródła
https://www.haaretz.com/israel-news/.premium-justice-minister-sa-ar-signs-new-regulation-decriminalizing-marijuana-in-israel-1.10666727; https://www.leafly.com/news/politics/israel-decriminalizes-marijuana-2022
[1]https://www.nytimes.com/2017/03/05/world/middleeast/israel-marijuana-benjamin-netanyahu.html
[2]https://www.timesofisrael.com/partial-decriminalization-of-public-cannabis-use-to-come-into-effect/
[3]https://www.economist.com/the-economist-explains/2015/04/28/which-countries-have-the-death-penalty-for-drug-smuggling