Coraz więcej stanów decyduje się na legalizację marihuany, czy to do użytku rekreacyjnego, czy medycznego. Na poziomie federalnym, marihuana w USA pozostaje jednak nielegalna. Pomimo to, ze wszystkich 50 stanów, jedynie w 14 z nich marihuana jest całkowicie zabroniona. Co więcej, nawet spośród nich, trzy dokonały dekryminalizacji. To wszystko sprawia, że obecny stan prawny marihuany w USA jest nieco skomplikowany. Od czasu do czasu pojawiają się propozycje liberalizacji prawa na poziomie ogólnokrajowym, a najnowszy pomysł legalizacji marihuany wspiera nawet Amazon.

Federalna legalizacja

Twarzą najnowszej inicjatywy zniesienia konopnej prohibicji jest Nancy Mace – przedstawicielka stanu Karolina Południowa w Izbie Reprezentantów Stanów Zjednoczonych (która jest w USA organem ustawodawczym). Według niej legalizacja zjednoczy Amerykę, a powodów do takiego kroku „jest milion”, podczas gdy wszelkie kontrowersje z nią związane to kwestie czysto światopoglądowe. Kongresmenka przedstawiła projekt reformy już w listopadzie ubiegłego roku.[1]

Nie jest to pierwsza taka próba w amerykańskim ustawodawstwie, jednak do tej pory żadna nie odniosła sukcesu. Ta posiada jednak pewne interesujące cechy. Pomysł członkini kongresu wspiera jedna z największych korporacji na świecie – Amazon.[2] Ona sama natomiast należy do konserwatywnej Partii Republikańskiej, tradycyjnie mniej przychylnej marihuanie.[3] Poprzednie dwie ustawy: Marijuana Opportunity Reinvestment and Expungement Act (MORE Act) oraz Cannabis Administration and Opportunity Act, również popierane przez Amazon, były autorstwa Demokratów.

Zgodnie z projektem Nancy Mace, marihuana miałaby stać się legalna w całym USA. Zostałaby także objęta niskim, federalnym podatkiem akcyzowym, a jej regulacja przypominałaby stosowaną w przypadku alkoholu.

Poza Amazonem, kongresmenkę wspiera również amerykańska branża konopna. Proponowany 3% podatek akcyzowy jest niższy niż większość dotychczas obowiązujących danin w stanach z legalną marihuaną. Jest to więc dobre dla biznesu.

Amazon wspiera legalizację marihuany w USA – choć sam nie planuje sprzedaży

Amazon, poza wsparciem dla liberalizacji krajowej polityki, dokonał także poluzowania swojej własnej. W czerwcu 2021 ogłosił, że przestanie testować na obecność THC w procesie rekrutacji. Ponadto, umożliwił ponowne zatrudnienie osobom, które zostały uprzednio zwolnione (lub którym odmówiono zatrudnienia) za podobne przewinienie.

Korporacja wskazuje na fakt szczególnego dotknięcia obecnym prawem mniejszości. Zgodnie ze statystykami, wskaźnik używających marihuanę jest mniej więcej równy w populacjach biało- i czarnoskórych. Mimo to, w USA czarnoskórzy są aresztowani za posiadanie marihuany średnio 3,73 raza częściej.[4] Wśród społeczeństw mniejszościowych szczególnie widoczne są trudności ekonomiczne, będące w pewnym stopniu efektem polityki narkotykowej, dotkliwej w sposób nieproporcjonalny do szkodliwości marihuany.

Ponadto, firma zwraca uwagę, że różnice w prawach na przestrzeni kraju stanowią trudność w opracowywaniu zasad odnośnie konopi, w kontekście pracowniczym. To właśnie te kwestie są motorem napędowym poparcia. Zgodnie z szacunkami, legalizacja federalna zwiększyłaby pulę potencjalnych pracowników o około 10%.

Choć mogą pojawić się głosy próbujące powiązać poparcie jednego z największych sklepów świata dla legalizacji marihuany, z planami późniejszego handlu używką, sam Amazon deklaruje brak planów odnośnie takiej sprzedaży.

W proponowanym prawie korporacja dostrzega jedynie zbieżność celów, co skłania firmę do lobbowania za przyjęciem ustawy. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę na różnice w kulturze politycznej, gdzie w Stanach Zjednoczonych otwarte lobbowanie ze strony m.in. właśnie korporacji nie jest niczym niecodziennym i wykraczającym poza normy.

Potencjalne zalety legalizacji marihuany na poziomie federalnym

W reakcji na poprzednie projekty Amazon zwracał uwagę na dodatkowe korzyści płynące z federalnej legalizacji. W opinii amerykańskiego giganta usunięcie konopi z listy substancji kontrolowanych otwiera nowe szanse gospodarcze dla milionów jednostek. Jednocześnie pozwala na naprawienie szkód wyrządzonych dotychczasowym prawem.

Jest to także szansa dla skazanych za posiadanie marihuany. Korporacja nawołuje do zatarcia skazania za przestępstwa związane z tym narkotykiem i umożliwienie resocjalizacji ludziom, którzy siedzieli w więzieniach za tak niewielkie przewinienie. Wyjątkiem są tutaj przestępstwa z użyciem przemocy. Sedno sprawy leży bowiem w zwykłych obywatelach, którzy trafili do więzienia lub utracili zatrudnienie za rekreacyjne stosowanie używki.

Pomijając opinie Amazona, federalna legalizacja ma jeszcze kilka potencjalnych plusów nad obecnym prawem.

Oczywistym jest wzrost gospodarczy. Według różnych badań, każdy dolar wydany w tej branży przełożyłby się na nawet 2,40 USD w aktywności gospodarczej. Legalizacja ma bowiem pozytywny wpływ też na inne branże: turystykę, bankowość, transport, przemysł spożywczy, budowlany i wiele innych. Do tego dochodzą kwestie związane z wpływami budżetowymi i tworzeniem nowych miejsc pracy.

Według badań z Uniwersytetu w Waszyngtonie, wskaźnik młodzieży używającej marihuany maleje wraz ze wzrostem liczby stanów, które ją zalegalizowały. Jednocześnie rośnie liczba używających jej dorosłych. Takie przesunięcie struktury spożycia jest społecznie korzystne, a wynika m.in. z lepszej kontroli sprzedaży i jest poparte badaniami empirycznymi.[5]

Legalna marihuana to również większe bezpieczeństwo jej użytkowników, mniej pieniędzy na czarnym rynku i mniej zajęć dla organizacji przestępczych. Odciąża to organy ścigania i pozwala na bardziej efektywne wykorzystanie budżetu. Władza wykonawcza i sądownicza dostaje więcej czasu i zasobów na zajmowanie się poważniejszymi przestępstwami. To, w połączeniu ze zmniejszoną aktywnością grup przestępczych, ostatecznie wpływa na wzrost bezpieczeństwa całych społeczeństw.

Legalizacja federalna poprawia także dostęp firm z branży do systemu finansowego, a krajowy rynek konopny czyni bardziej konkurencyjnym na arenie międzynarodowej.

Podsumowanie

Sama autorka ustawy nie ulega iluzji, że projekt odniesie sukces. Jak mówi, nadrzędnym celem jest budowanie fundamentów, zdobywanie poparcia Republikanów i stworzenie solidnych podstaw pod przyszłą legalizację marihuany.

Z zaciekawieniem można obserwować, jak zainteresowanie wielkiej korporacji przełoży się na rozwój sytuacji. Może to zobrazować nie tylko potencjał rynku konopi, ale też wpływ korporacji na kształtowanie współczesnego świata.

Cała sytuacja wskazuje, że koniec federalnej prohibicji prędzej czy później będzie miał miejsce, a otwartą kwestią pozostaje jedynie „kiedy”. Podobnie rzecz ma się w Europie, gdzie legalizacji dokonała już Malta, poważnie planują ją Niemcy, a kolejne kraje z całą pewnością pójdą w ich ślady. Zamiary takie wyraziły już m.in. Luksemburg, Szwajcaria, Niderlandy czy Włochy.


Źródła

[1]https://mace.house.gov/media/press-releases/rep-nancy-mace-introduces-states-reform-act
[2]https://www.aboutamazon.com/news/policy-news-views/amazon-is-supporting-the-effort-to-reform-the-nations-cannabis-policy
[3]https://www.rasmussenreports.com/public_content/lifestyle/general_lifestyle/october_2021/support_grows_for_legalizing_marijuana
[4]https://www.nytimes.com/2014/07/29/opinion/high-time-the-injustice-of-marijuana-arrests.html
[5]https://medicine.wustl.edu/news/states-legalize-marijuana-adolescents-problems-pot-decline/