Stany Zjednoczone są bardzo dużym krajem o zróżnicowanej kulturze i prawie. Choć na poziomie federalnym marihuana wciąż jest tam nielegalna, coraz więcej stanów decyduje się zalegalizować ją w większym bądź mniejszym stopniu. Ze względu na ich liczbę i różnice w podejściach, stanowi to bardzo rozbudowany temat, który jest ciekawy do dokładniejszego zgłębienia.
Artykuł jest aktualny na dzień 10.11.2022
Niestety, dla części stanów konopie indyjskie pozostają całkowicie nielegalne. W większości jednak zostały dopuszczone przynajmniej do użytku medycznego. Z roku na rok kolejne decydują się dołączyć użytek rekreacyjny. Istnieją także miejsca, w których jest jedynie zdekryminalizowana. Podstawowy podział przedstawiają tabela oraz mapka poniżej.
Mimo to, w większości stanów, w których marihuana pozostaje nielegalna lub dopuszczona jest jedynie do obrotu w celach medycznych, jest ona zdekryminalizowana lub jej posiadanie stanowi jedynie wykroczenie. Całkowicie zakazana jest jedynie w pięciu stanach: Arkansas, Floryda, Iowa, Oklahoma i Teksas oraz częściowo w Georgii i Pensylwanii (gdzie sytuacja jest różna w zależności od miasta).
Ze względu na fakt, że prawa związane z konopiami zostały ustanowione przez poszczególne stany, istnieje różnice w konkretnych zakazach i nakazach. W niektórych stanach legalna jest uprawa roślin na użytek własny, w innych można hodować tylko do celów medycznych, gdzie indziej wymagane są specjalne licencje. Różni się także ilość, którą można posiadać. Aby lepiej zgłębić panujące tam zwyczaje, trzeba poznać każdy stan z osobna. Dane przedstawione w kolejnym akapicie zostały w dalszej części artykułu zebrane i streszczone w formie tabeli.
Pierwszym stanem który zalegalizował rekreacyjne użycie marihuany był Waszyngton. Prawo zezwoliło na posiadanie uncji (28 gramów) towaru każdemu powyżej 21. roku życia. Wymagane są specjalne licencje dla hodowców, dystrybutorów i sprzedawców. Prywatne zbiory legalne są tylko do użytku medycznego. Obchodziliśmy właśnie dziewięciolecie legalizacji – miała ona miejsce 6 grudnia 2012 roku, choć z początku dotyczyła jedynie posiadania. Pozostałe aspekty dołączono rok później, a pierwsze legalne sklepy otwarto 8 lipca 2014.
Cztery dni później w ślad Waszyngtonu poszło Kolorado. Stan zezwolił na sprzedaż i posiadanie (do jednej uncji, a od maja 2021 – do dwóch), a także uprawę do sześciu roślin bez licencji.
Alaska zalegalizowała jako trzeci stan, w listopadzie 2014. Prawo weszło w życie 24 lutego 2015. Legalne są: posiadanie uncji oraz uprawa sześciu roślin. Sprzedaż dokonywana jest w licencjonowanych sklepach, z których pierwszy otworzył się 29 października 2016 roku.
W tym samym czasie nad takim samem prawem pracowało Oregon. Prawo z listopada 2014 zaczęło w pełni obowiązywać w październiku 2015. Legalne jest posiadanie do jednej uncji, a uprawą mogą zajmować się licencjonowani growerzy. Dorośli powyżej 21 roku życia mogą uprawiać do czterech roślin na domostwo bez zezwoleń.
Nevadzie zalegalizowała użycie rekreacyjne w listopadzie 2016. Prawo zaczęło obowiązywać od początku następującego roku. Podobnie jak w wielu innych stanach, uprawa bez licencji jest ograniczona do sześciu roślin. Co ciekawe, posiadanie nie jest tam ograniczone ilościowo.
W Massachusetts prawo z grudnia 2016, zezwalające na prywatny użytek i uprawę, weszło w życie w lipcu 2017 roku. Uprawa bez licencji jest możliwa, jeżeli liczba krzaków nie przekracza 6 lub 12 w przypadku domostwa zamieszkałego przez więcej niż jedną osobę dorosłą. Legalne jest kupowanie i posiadanie przy sobie do jednej uncji. W mieszkaniu można posiadać do 10 uncji (280 g). Przekroczenie tego limitu jest dozwolone, pod warunkiem że marihuana pochodzi z domowej uprawy.
Kolejnym stanem była Kalifornia, w której nowe prawo zaczęło obowiązywać od początku 2018 roku. Konopie cieszyły się tam popularnością od dawna. Senat już w 1975 obniżył status przewinienia za posiadanie uncji marihuany jedynie do rangi wykroczenia. W 1996 była pierwszym stanem, który zalegalizował medyczną marihuanę. Od 2018 roku legalne jest tam posiadanie do uncji na użytek rekreacyjny, a uprawa bez licencji może obejmować maksymalnie sześć roślin.
Maine rozpoczęło proces legalizacji w listopadzie 2016. Sukces odniosło w maju 2018. Rozpoczęcie sprzedaży było przewidywane na wiosnę 2020, jednak pandemia COVID-19 utrudniła to zadanie. Ostatecznie sprzedaż zaczęła się 9 października 2020 roku. Dziś dozwolone jest posiadanie do 2,5 uncji (71 gramów). Bez licencji można hodować maksymalnie trzy dorosłe rośliny lub 12 niedojrzałych. Nie ma ograniczeń w posiadanej liczbie sadzonek.
Michigan zezwoliło na użytek rekreacyjny w listopadzie 2018 roku. Limity posiadania ustanowiono podobnie jak w Massachusetts, wobec czego w domu można posiadać do 10 uncji, natomiast przy sobie do 2,5. Stosunkowo dużo można hodować bez zezwoleń, bo aż do 12 roślin.
W Vermont legalne jest posiadanie uncji marihuany oraz uprawa dwóch roślin. Obowiązuje to od 2018 roku. W oryginalnych przepisach nie było mowy o sprzedaży. Ich regulacja miała miejsce dopiero w październiku 2020 roku. Sprzedaż zacznie się pod koniec 2022 roku.
Illinois dokonało liberalizacji przepisów w maju 2019. Legalny użytek marihuany jest dozwolony od początku 2020 roku, zezwalając dorosłym na posiadanie 1,1 uncji (30 gramów). Niedozwolona jest jakakolwiek uprawa bez licencji – za wyjątkiem użytku medycznego. W tym przypadku maksimum to pięć roślin.
Prawo Arizony dopuszcza posiadanie i konsumpcję od listopada 2020. Licencjonowana sprzedaż rozpoczęła się w styczniu 2021. W ten sposób stała się ona stanem, który najszybciej przeprowadził cały proces legalizacji. Podobnie jak w Massachusetts, posiadać można jedną uncję, a uprawiać bez licencji do sześciu krzaków lub do dwunastu, jeżeli domostwo obejmuje przynajmniej dwie osoby dorosłe.
W Montanie od początku 2021 roku obowiązuje prawo, które tworzenie zajęło cały poprzedni rok. Zgodnie z nim osoby powyżej 21. roku życia mogą posiadać do uncji marihuany. Sprzedaż stanie się legalna od 2022 roku, lecz będzie to uzależnione od decyzji poszczególnych hrabstw znajdujących się na terenie stanu. Uprawy staną się legalne 1 lipca 2023. Możliwe będzie posiadanie do czterech krzaków na dom. Do tego czasu jedynymi dostawcami będą obecni producenci medycznej marihuany.
New Jersey to kolejny stan który dokonał legalizacji użytku rekreacyjnego w listopadzie 2020 roku. W 2021 powstały dodatkowe prawa, dotyczące transportu i uprawy. Posiadać można do 6 uncji (170 gramów), a uprawy możliwe są jedynie z licencją.
„Stolica świata” prowadziła proces legislacji od 2018 roku. W 2019 marihuana została zdekryminalizowana. Jest całkowicie legalna od marca 2021 roku. Posiadać można do 3 uncji (85 gramów), a uprawiać do trzech dojrzałych i trzech niedojrzałych roślin na osobę (maksymalnie dwanaście na domostwo).
Virginia zdekryminalizowała marihuanę w 2020 roku. Rok później przeszło prawo całkowicie ją legalizujące. Legalna sprzedaż detaliczna zacznie się 1 stycznia 2024 roku. Już teraz można posiadać do uncji i uprawiać do czterech krzaków na dom.
W Nowym Meksyku marihuana jest legalna od 29 czerwca. Sprzedaż rozpocznie się 1 kwietnia 2022. Posiadać można do dwóch uncji, a uprawiać do sześciu dojrzałych roślin, maksymalnie dwanaście na domostwo.
Connecticut jest na dzień dzisiejszy ostatnim stanem, który zalegalizował marihuanę. Prawo obowiązuje od 1 lipca. Można posiadać przy sobie do 1,5 uncji (43 gramy) lub do 5 uncji (140 gramów) schowanych w domu lub bagażniku samochodu. Od października można uprawiać do trzech krzaków dla celów medycznych. Od lipca 2023 będzie to możliwe dla wszystkich powyżej 21 roku życia. Osoby pomiędzy 18 a 20 rokiem życia posiadające marihuanę będą zagrożone karą grzywny do 150 dolarów. Dla niepełnoletnich pozostanie to przestępstwem zagrożonym aresztem.
Od czerwca 2022 roku na Rhode Island każdy powyżej 21 roku życia może mieć w domu nawet 10 uncji marihuany. Przy sobie dozwolone jest nosić do 28 gramów, czyli 1 uncji. Ponadto można uprawiać w domu (maksymalnie 3 dojrzałe rośliny). Względem osób, które uprzednio były skazane za posiadanie marihuany, do 2024 będą usuwane informacje z rejestru skazanych.
Maryland zagłosowało za legalizacją w trakcie wyborów połówkowych. Prawo zakłada legalizację marihuany, a także oczyszczenie kartotek karnych osób wcześniej skazanych za posiadanie. Wejdzie w życie od lipca 2023 roku
Missouri również zagłosowało „za”, w tym samym czasie co Maryland. Zalegalizowano zakup, posiadanie, konsumpcję, produkcję i sprzedaż marihuany do użytku rekreacyjnego dla osób dorosłych powyżej dwudziestego pierwszego roku życia. W przeciwieństwie do Maryland oczyszczenie kartotek nie nastąpi automatycznie, a więźniowie będą musieli złożyć specjalny wniosek. Stan nałożył 6% podatek od sprzedaży detalicznej marihuany.
Patrząc na tabelę można zauważyć kilka trendów. Najczęściej dozwolone posiadanie ograniczone jest do okolicy jednej uncji (w 11 stanach). Nawet gdy limit jest wyższy i tak za dwoma wyjątkami nie przekracza trzech uncji. Zdecydowana większość stanów dopuszcza uprawę na własny użytek. Wyjątkami są tu jedynie Waszyngton, Illinois i New Jersey. Limity są zróżnicowane i często uzależnione od liczby osób zamieszkujących gospodarstwo. Wahają się od 3 do 12 krzaków na własny użytek.
Opodatkowanie marihuany również nie jest jednorodne. W znacznej większości przypadków obciążenia podatkowe składają się z:
Są one płacone na różnych etapach dystrybucji, ale ostatecznie każdy z nich składa się na cenę końcową jednostki marihuany. Warto zwrócić uwagę, że w większości przypadków zwalnia się od niektórych podatków sprzedaż marihuany do celów medycznych. Za przykład można wskazać chociażby Nevadę, gdzie w takim przypadku nie nalicza się podatku akcyzowego.
Mając na uwadze, że stany różnią się zarówno populacją, stawkami podatkowymi, tym jak długo legalne są w nich konopie, a w efekcie poziomem rozwoju infrastruktury uprawy i sprzedaży – różne są także kwoty wpływów podatkowych z tytułu ich sprzedaży. Nie są to jednak małe liczby.
Raport z maja 2021 wskazuje na łącznie 7,9 miliarda dolarów od czasu pierwszej legalnej sprzedaży do celów rekreacyjnych, w 2014 roku. W całym USA, w samym tylko 2020 roku, łącznie zebrano 2,7 miliarda dolarów. Rozwarstwienie jest spore – na 18 stanów sama Kalifornia już teraz odpowiada za jedną trzecią tej liczby, a przykładowo Nevada zarobiła „jedynie” sto milionów.
Na podium wpływów podatkowych po Kalifornii uplasowały się najbardziej doświadczone Waszyngton i Kolorado, które w 2020 zebrały kolejno: niecałe pół miliarda i prawie 400 milionów dolarów. Oczekuje się, że w przyszłości powalczy z nimi Nowy Jork, którego roczne przychody podatkowe z tytułu sprzedaży konopi są estymowane na ponad 431 milionów dolarów.
Najmniejsze wpływy, wynoszące 23 miliony dolarów, odnotowała Alaska, a zaraz przed nią znalazło się Illinois z 52 milionami dolarów. Co ciekawe, w tej pierwszej żyje jedynie ponad 700 tysięcy osób, podczas gdy Illinois zamieszkuje grubo ponad 12 milionów. W Alasce jest to więc dużo większa kwota per capita. Wskazuje to jasno na fakt, który jest dla rządzących USA jasny i wliczony w projekcje. Alaska zalegalizowała bowiem marihuanę lata przed Illinois, a każdy kolejny rok od legalizacji to rosnące wpływy z podatków. Dlatego też warto prowadzić do legalizacji jak najszybciej.
Między innymi we wspomnianym właśnie Illinois już w zeszłym roku po raz pierwszy wpływy podatkowe z marihuany przewyższyły te z alkoholu. Jest to więc niewątpliwie używka, która cieszy się rosnącą popularnością i ma duży potencjał na przyszłość, zarówno dla użytkowników jak i gospodarki
Więc konkretnie – co może takiego marihuana zaoferować gospodarce? Przyjrzyjmy się, jak stany pożytkują zebrane na konopiach środki. Ponownie różni się to dla każdego stanu, więc warto poznać kilka przypadków z osobna.
Ważna dla rynku Kalifornia dzieli wpływy następująco: najpierw pokrywa koszty badań i regulacji. Pozostała kwota idzie w 60% na programy antynarkotykowe dla dzieci, 20% na programy środowiskowe i 20% na bezpieczeństwo publiczne.
Waszyngton zajmuje się głównie zdrowiem, działalnością edukacyjną i badaniami.
W Kolorado 10% trafia do budżetów lokalnych, a 90% do budżetu stanowego. Z tych 90% część trafia na szkoły publiczne, część do budżetu ogólnego, a część do specjalnego funduszu, z którego szkoły i inne instytucje edukacyjne mogą ubiegać się o granty na remonty i budowy placówek.
Illinois wspiera programy odwykowe, przeznacza środki na zdrowie psychiczne, edukacje publiczną, budżety lokalne i wydatki stanowe.
Oregon finansuje szkoły, wydatki związane ze zdrowiem psychicznym i uzależnieniami oraz część wydatków policji.
I choć najczęściej pojawiają się wydatki edukacyjne, zdrowotne lub infrastrukturalne, nie każdy stan podchodzi do tego w ten sposób. Przykładem jest Nevada, która odkłada całość na „czarną godzinę”.
Najwięcej tracą ci, którzy z legalizacją zwlekają. Zakładając średnie wysokości podatków oraz liczbę entuzjastów konopi w każdym stanie amerykańska agencja non-profit Tax Foundation oszacowała potencjalne wpływy budżetowe dla stanów, które wciąż nie zezwalają na sprzedaż marihuany.
Największymi przegranymi są tutaj Floryda i Teksas, która rezygnuje z połowy miliarda dolarów rocznie. Jednak nie tylko oni, należy powiedzieć wprost – to są setki tysięcy milionów dolarów dla każdego ze stanów.
Dodatkowo w tych liczbach nie są zawarte oszczędności poczynione na zaniechaniu ścigania i karania ludzi, których jedynym przewinieniem jest posiadanie kilku gram rośliny. To są kolejne miliony przeznaczane na pracę policji i wymiaru sprawiedliwości. Instytucje te w niektórych stanach z legalną marihuaną nie dość, że nie są obciążone kosztami ścigania, to jeszcze otrzymują dofinansowanie z podatków konopnych. W danych nie uwzględnia się także kosztów społecznych: opieki zdrowotnej (legalny towar zawsze jest bezpieczniejszy), konsekwencji prawnych które ponoszą jednostki skazywane za posiadanie, braku ochrony dzieci i młodzieży, którym uliczny diler nie sprawdzi dowodu przy zakupie. Wszystkie te czynniki, a także wiele innych da się wyrazić ilościowo w pieniądzu, bo wszystko niesie za sobą konsekwencje.
Średnia cena za uncję wysokiej jakości marihuany w Stanach Zjednoczonych wynosiła w 2020 roku 326,06 dolary. Wiedząc, że jest to 28 gramów, możemy obliczyć, że cena za gram to 11,64 dolara. Przy kursie dolara na 7 grudnia 2021 jest to około 47 zł. Trzeba więc zauważyć, że mimo obłożenia podatkami, są to ceny zbliżone do tych na polskim czarnym rynku.
Dodatkowo, średnia jest znacznie zawyżona przez wysoką wartość w Dystrykcie Kolumbii, gdzie uncja kosztuje 597 dolarów (prawie 87 zł za gram). Dla porównania, w Kalifornii cena ta wynosi $257, co daje $9,17 za gram – czyli w przeliczeniu jedynie niecałe 38 złotych.
Najtaniej płaci się za marihuanę w Oregon i Waszyngtonie (odpowiednio $210,75 i $232,90 za uncję, ok. 30-33 zł za gram). Najdrożej jest we wspomnianym Dystrykcie Kolumbia oraz Illinois, gdzie cena przekracza 354 dolary (ponad 51 zł/gram).
Zgodnie z rządowym badaniem przeprowadzonym w 2018 roku, głównymi użytkownikami marihuany w USA (tj. osobami, które zażywały w przeciągu ostatniego miesiąca) są osoby w wieku 18-25. Również wśród nich najłatwiej spotkać osobę, która jest entuzjastą tej używki – statystycznie w Stanach jest to co czwarta lub co piąta osoba (22,1% osób w tej grupie wiekowej). Jest to znacznie więcej, niż wśród ludzi w pozostałym wieku. W populacji powyżej 26 roku życia marihuanę zażywa 8,6% amerykanów, a wśród dzieci (12-17 lat) – 6,7%. Łącznie wśród ludzi powyżej 12 roku życia jest to 10,1%. Szacuje się, że stanowi to ok. 27,7 milionów amerykanów.
Przez 15 lat marihuana znacząco zyskała na popularności. W 2003 roku ostatnia wymieniona statystyka wynosiła jedynie 6,2%. Oznacza to wzrost o około 63% do dnia dzisiejszego. Zmianie uległ też społeczny stosunek do marihuany. Jak pokazują badania, na przestrzeni obecnego stulecia podwoiła się liczba osób popierających legalizację. Podczas gdy w 2001 roku było to ok. 31% dorosłych amerykanów, w 2019 wartość ta wzrosła do 66%. Poprzednio zmiana tego kalibru zajęła ponad 30 lat – w 1969 roku „za” było jedynie 12% społeczeństwa USA.
Godnym uwagi jest fakt, że poparcie dla legalizacji współcześnie jest obecne we wszystkich opcjach politycznych i grupach wiekowych. Naturalnie w mniejszym stopniu u konserwatystów i osób powyżej 65 roku życia. Mimo to, nawet tam obecnie około połowa deklaruje się jako wspierający ruchy legalizacyjne.
No dobrze, wiemy już kto i za ile spożywa. Teraz warto zastanowić się na tym, skąd legalna marihuana bierze się w sklepach. Produkcja na większą skalę wymaga licencji. Wydają je różne organy, w zależności od stanu.
W 2019 roku najwięcej z nich było wydanych w Nevadzie – 5921. Na drugim miejscu znajduje się Oklahoma z 3852 licencjami, a podium zamyka Kalifornia, która wydała ich 2681. Reszta produkcji rozkłada się głównie pomiędzy Waszyngton, Kolorado, Oregon i Alaskę. W pozostałych stanach wydanych było kilkanaście do kilkudziesięciu licencji.
Na rynku konopi indyjskich działa wiele firm, w tym firmy stricte konopne, a także firmy farmaceutyczne. Są obecne zarówno mniejsze przedsiębiorstwa, jak i ogromne korporacje. Wiele z nich jest już notowanych na amerykańskiej giełdzie. Wśród nich można wymienić: Curaleaf, Green Thumb Industries, Trulieve, Cresco Labs. Sundial Growers Inc. czy GW Pharma. Część z nich cechuje się szybkimi i dynamicznymi wzrostami, a akcje tych firm są obecnie przez wielu postrzegane jako atrakcyjna inwestycja. Wskazuje to zarówno na zainteresowanie wielkich korporacji w rynku konopnym, ale także dostrzeżenie w nich potencjału przez inwestorów.
Obecnie największe uprawy posiadają:
Kontrolę sprawują różne organizacje. Za najważniejsze należy przyjąć amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA) oraz DEA (Drug Enforcement Administration) – agencję rządową mającą za zadanie egzekwowanie prawa zawartego w „Controlled Substances Act”.Ta pierwsza ma szczególne znaczenie przy wprowadzaniu na rynek produktów leczniczych pochodzących z konopi, ale zajmuje się także badaniami nad potencjalnymi wpływami zażywania na zdrowie.Ta druga jest jedną z jednostek, która ma prawo rejestrować producentów. Do tego roku wydała jedynie jedno zezwolenie. W maju zapowiedziała jednak, że zamierza zezwolić na kolejne uprawy w celach badawczych. Agencja ta zajmuje się również identyfikacją i ściganiem nielegalnych producentów i sprzedawców.
Są to organizacje działające na poziomie federalnym. Pozostałe organy kontroli pozostają w jurysdykcji konkretnych stanów. Najczęściej tworzą one specjalne działy kontroli konopi, jak np. w Kalifornii czy Nowym Jorku.
Wobec tego jakie są zalety i wady legalizacji konopi?
Co dalej dla marihuany w Stanach Zjednoczonych i na świecie? Amerykańscy komentatorzy oczekują, że w 2022 kolejne stany opowiedzą się za legalizacją.
Największe oczekiwania są w stanie Maryland, gdzie 2/3 populacji popiera pełną legalizację. Lokalne władze zapowiedziały referendum w tej sprawie na przyszły rok. [Aktualizacja 09.11.2022]: Oczekiwania zostały spełnione, Maryland przegłosowało legalizację marihuany.
Wśród pozostałych stanów, ze względu na trwające prace, największe szanse wydają się mieć: Oklahoma, Ohio, Arkansas, Pensylwania i Floryda.
Wśród amerykańskiego społeczeństwa nie bledną też nadzieje na legalizację na poziomie federalnym. Wsparcie tego pomysłu deklaruje ponad 60% dorosłych – co jest najwyższym wynikiem w historii. Z ponad pięćdziesięcioprocentowym poparciem nawet wśród republikanów wydaje się to już siłą nie do powstrzymania. Właściwym pytaniem zdaje się być „kiedy?” a nie „czy?”. Zwłaszcza mając na uwadze prognozy.
A według nich do 2025 roku w USA będzie 50 milionów użytkowników marihuany. Już rok wcześniej wartość rynku konopi ma osiągnąć 7,2 mld dolarów w samej tylko Kalifornii. Rynek Stanów Zjednoczonych ma być największym w całej Ameryce Północnej do 2027 roku. Projekcje na ten rok zakładają sprzedaż sięgającą 21,65 miliarda USD.
W ślad Ameryki ruszyła też Europa. Legalizację zapowiedzieli już Niemcy. Na przyszły rok planowane są także prace w Luksemburgu i Szwajcarii. Największe gospodarki świata dostrzegły wartość w konopiach indyjskich. Teraz czas na resztę świata.
O autorze:
Michał Woźniak
Ekspert działu Informacje i wiadomości konopne
Artykuły Michał Woźniak
Czy Polska spółka zoo może starać się o licencję na uprawę rekreacyjnej marihuany?
Witam. Tutaj nie chodzi o formę prawną, ale o podmiotowość. Po ostatniej zmianie prawa, wytwarzanie leków na bazie marihuany (medyczna marihuana) będzie możliwe jedynie przez instytuty badawcze. Są to państwowe placówki naukowe, np. te zrzeszone w Łukasiewiczu. (one działają jako sp. z o.o.) Są to np.: https://iw.lukasiewicz.gov.pl/ http://ins.pulawy.pl/index.php/pl/ Ogólnie przymierzać się do tego mogą placówki naukowe powiązane z rolnictwem, uprawami, nawozami, itp. Raczej nie będą zajmować się tym instytuty pracujące nad wodorem czy polimerami 🙂