W tym roku minie dziesięć lat od pierwszego legalnie wypalonego skręta w celach rekreacyjnych, w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Pierwsza legalna sprzedaż ruszyła niemal dwa lata po tym wydarzeniu – w lipcu 2014 roku. Dziś, legalna marihuana w USA (w osiemnastu stanach i w kolejnych osiemnastu dozwolona do użytku medycznego), przynosi potężne zyski dla wielu uczestników rynku. Wyjątku w tej materii nie stanowi również samo państwo (a raczej jego poszczególne stany). Marijuana Policy Project opublikowało raport, w którym przedstawili sumę dotychczasowych przychodów podatkowych pochodzących z rekreacyjnych konopi. Liczby mogą przyprawiać o zawrót głowy.
Legalna sprzedaż do celów rekreacyjnych w Ameryce
Pomimo legalizacji dokonanej już dziesięć lat temu, tworzenie rynku zajmowało nieco więcej czasu. W 2014 rekreacyjną sprzedaż dopuszczono po raz pierwszy – najpierw w Waszyngtonie, później w Kolorado. Przez dwa lata, do 2016, jedynymi stanami gdzie można było legalnie nabyć zioło były właśnie te dwa, przy czym to w Kolorado sprzedaż ruszyła pierwsza. Następne dołączyły Alaska i Oregon, a jeszcze rok później – Nevada. Ostatecznie, kiedy w Kalifornii i Massachusetts weszło w 2018 roku prawo dopuszczające rekreacyjny użytek i sprzedaż, legalny zakup był możliwy w jedynie siedmiu na pięćdziesiąt stanów.
Pozostałe cztery stany, w których dziś jest to legalne, zdecydowały się na ten krok dopiero w przeciągu ostatnich dwóch lat. Było to Michigan, gdzie sprzedaż ruszyła dopiero w grudniu 2019, zaraz po którym uruchomiło swoją Illinois – od początku 2020. 10 miesięcy później dołączyło Maine, a od 2021 Arizona.
Do dziś w siedmiu spośród osiemnastu, w których posiadanie jest legalne, nie uruchomiono sprzedaży. Należy do tego grona Vermont i Nowy Meksyk (gdzie sprzedaż ma ruszyć pod koniec tego roku), a także Connecticut (2022), Virginia (2024), Nowy Jork i New Jersey. Po odliczeniu wymienionych zostaje nam 12 stanów prowadzących rekreacyjną sprzedaż – i to w styczniu 2022. W danych przedstawionych przez MPP nie uwzględnia się także Montany, w której sprzedaż ruszyła z pierwszym stycznia obecnego roku. Na omawianą kwotę składa się więc jedynie nieco ponad 20% wszystkich stanów.
Warto mieć to na uwadze, analizując dane liczbowe opisujące sprzedaż i wpływy z rynku marihuany. Pogląd, że jest legalna w osiemnastu stanach, a pierwszy zalegalizował dziesięć lat temu byłby niepoprawnym uproszczeniem, które może negatywnie wpływać na zrozumienie skali zarobków. W większości tych stanów legalna sprzedaż jest taką od niedawna lub dopiero zacznie być.
Wpływy z podatków nałożonych na marihuanę
Łączny wpływ do budżetu, od początku sprzedaży w 2014 do końca 2021 roku przekroczył 10,5 miliarda USD. W tej liczbie nie zawiera się wpływów pochodzących ze sprzedaży medycznej marihuany, opłat licencyjnych ani podatków dochodowych, zarówno od osób fizycznych i prawnych. Podsumowane są w niej jedynie wpływy podatkowe ze sprzedaży marihuany do celów rekreacyjnych.
Najwięcej nie przyniosły wcale stany, w których legalna jest najdłużej, a Kalifornia. Nie jest to jednak dziwne ze względu na populację wynoszącą niemal 40 milionów osób – trzykrotnie większą niż Kolorado i Waszyngton razem wzięte. Od 2018 roku zebrano tam 3 123 477 637 dolarów w podatkach.
Te dwa, prowadzące sprzedaż ponad dwukrotnie dłużej, zajęły kolejne miejsca – z ponad trzema miliardami w Waszyngtonie i niecałymi dwoma w Kolorado.
Stany i wielkość wpływów do budżetu Państwa
Cały ranking prezentuje się następująco:
- Kalifornia – $3 123 477 637
- Waszyngton – $3 051 390 820
- Kolorado – $1 791 138 715
- Oregon – $635 512 128
- Illinois – $562 750 974
- Nevada – $471 544 647
- Massachusetts – $384 529 750
- Michigan – $271 129 649
- Arizona – $121 463 757
- Alaska – $95 004 906
- Maine – $13 063 204
- Suma: 10 521 006 187 USD
Co się składa na takie wpływy i na co są wydatkowane? Podatki od sprzedaży nie są w USA ogólnokrajowe, ustalają je poszczególne stany indywidualnie. Cel, na jaki przeznaczą zebrane fundusze również pozostaje w gestii władz lokalnych.
Podatki z marihuany – ile i na co?
- Kalifornia – pobiera $9,25 od uncji kwiatów i $2,75 od uncji trymu. Dochodzi także 15% podatku akcyzowego i 7,25% podatku od sprzedaży. Stan wydaje daniny konopne na programy non-profit, opiekę nad dziećmi i ochronę środowiska.
- Waszyngton nakłada 37% podatek detaliczny na konopie. 60% zysków przeznacza na programy związane ze zdrowiem publicznym – w tym ubezpieczenia dla ubogich rodzin.
- Kolorado posiada 15% hurtowy podatek akcyzowy i 15% konopny podatek detaliczny. Niektóre miasta doliczają standardowy podatek od sprzedaży detalicznej – nie był on wliczony przez autorów badania. Niemal 500 z zebranych milionów przeznaczono na poprawę systemu szkolnictwa publicznego na terenie stanu.
- Oregon podatek przy sprzedaży detalicznej ustalił na poziomie 17%. 40% z zebranych kwot trafia do szkół, 15% do policji, a 25% na ochronę zdrowia psychicznego.
- Illinois nalicza 7% hurtowo, od 10 do 25% detalicznie, do czego dochodzi jeszcze 6,25% standardowego stanowego podatku od sprzedaży detalicznej. 20% przeznacza na ochronę zdrowia psychicznego, a 25% na programy pomocowe dla osób znajdujących się w niekorzystnej sytuacji życiowej, część trafia także na naprawę szkód wyrządzonych uprzednią kryminalizacją konopi.
- Nevada nakłada 15% daninę hurtowo i 10% detalicznie – nie wydaje jednak zebranych środków, a odkłada w specjalnym funduszu „na czarną godzinę”.
- W Massachusetts akcyza wynosi 10,75%, a podatek od sprzedaży 6,25%. Wpływy inwestowano w transport publiczny i władze lokalne.
- Michigan pobiera 10% w akcyzie i 6% przy sprzedaży. Przeznacza fundusze na edukacje przedszkolną, transport publiczny oraz pokrywa koszty administracyjne.
- Arizona nakłada 16% akcyzy i 5,6% odpowiednika VATu. Część przychodów przeznacza na szkolnictwo i zdrowie publiczne.
- Alaska pobiera 50 dolarów od uncji w hurcie. Połowę zysków przeznacza na programy pomagające skazanym na powrót do społeczeństwa i zapobiegające powrotom na ścieżkę przestępstw.
- Maine, które zarobiło najmniej, nalicza 335 dolarów za uncję w hurcie i 10% podatku detalicznego. Finansuje z tego dwa fundusze – jeden dedykowany zdrowiu publicznemu, a drugi bezpieczeństwu publicznemu.
Podsumowując legalizację marihuany w wybranych stanach USA
8 lat legalnej sprzedaży marihuany przyniosło budżetom stanowym łącznie 10,5 miliarda dolarów przychodów. 75% tej kwoty wygenerowały tylko trzy stany – Kalifornia, Waszyngton i Kolorado. W większości miejsc sprzedaż jest jednak dopiero nowością i potrzeba czasu, żeby rynki mogły odpowiednio urosnąć.
Średnia cena za uncję wysokiej jakości marihuany w Stanach Zjednoczonych wynosiła w 2020 roku 326,06 dolary. Wiedząc, że jest to 28 gramów, możemy obliczyć, że cena za gram to 11,64 dolara. Przy kursie dolara na 11 stycznia 2022 jest to niecałe 47 zł. Trzeba więc zauważyć, że są to ceny zbliżone do tych na polskim czarnym rynku.
Przy takich cenach, wpływy budżetowe przekraczające 10 miliardów dolarów robią wrażenie. Wskazuje to na wysokie zainteresowanie ludzi w produktach zawierających marihuanę.
Przede wszystkim jednak, są to niebagatelne środki, które władze przeznaczają na szereg inicjatyw społecznych, najczęściej związanych z edukacją i zdrowiem. Inwestycje te w dłuższym terminie niewątpliwie przełożą się na poprawę kapitału ludzkiego tych społeczności.
Jako ciekawostkę można zauważyć, że populacja Kalifornii wynosząca 39,5 miliona osób jest zbliżona do populacji Polski (37,6 mln). Oczywiście nie można wysunąć tezy, że zyski byłyby wobec tego analogiczne nad Wisłą. Gdyby bowiem sama Kalifornia była osobnym państwem, stanowiłaby piątą największą gospodarkę na świecie – przed sobą mając jedynie USA, Chiny, Japonię i Niemcy. Nie zmienia to jednak faktu, że legalna marihuana w Kalifornii kosztuje mniej niż na polskim czarnym rynku – bo średnio około 38 złotych za gram.
Nie jest ona więc drogim, niedostępnym towarem luksusowym. I może rzeczywiście w kraju o kilkukrotnie niższym PKB ciężko się spodziewać takich samych zysków, jednak biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, wciąż można oczekiwać ich na względnie wysokim poziomie. Zwłaszcza przy obecnym wysokim społecznym poparciu dla marihuany – które wynosi o kilka punktów procentowych więcej, niż w USA, gdy dokonywano pierwszych legalizacji.