Po legalizacji marihuany uprawa konopi indyjskich staje się klasyczną działalnością rolniczą – choć niekoniecznie jest tak postrzegana przez władze, rządy i instytucje zajmujące się dopłatami czy analizą statystyczną. Tymczasem w USA – pomimo federalnej prohibicji – konopie indyjskie są szóstą najbardziej wartościową rośliną uprawną, według danych dotyczących sprzedaży hurtowej.

Raport Leafly Cannabis Harvest Report 2022

Według nowego raportu Leafly, wartość sprzedaży hurtowej marihuany w stanach, które ją zalegalizowały do użytku rekreacyjnego i uruchomiły już kontrolowany rynek, osiągnęła 5 miliardów dolarów. To plasuje ją na szóstym miejscu rankingu wartości upraw. Mniejszą wartość osiągnęła sprzedaż hurtowa nawet tak popularnych warzyw jak ziemniaki czy ryż. Konopie są więc dziś bez wątpienia jednym z filarów amerykańskiego rolnictwa. Większa wartość hurtowa została osiągnięta jedynie w przypadku bawełny, pszenicy, siana, soi i kukurydzy.

Co ciekawe, w trzech stanach to konopie są odpowiedzialne za największą wartość sprzedaży hurtowej. Są to: Alaska, Massachusetts i New Jersey – przy czym legalne sklepy otwarto w tym ostatnim dopiero w kwietniu bieżącego roku.

W raporcie Leafly uwzględniono jedynie stany, w których legalny jest użytek rekreacyjny, a w liczbach nie są ujęte uprawy nielegalne. Gdyby doliczyć stany, gdzie legalne są zastosowania medyczne marihuany, liczba byłaby – według autorów opracowania – 3-5 razy większa. Oficjalne, państwowe dane na ten temat nie są publikowane (ani nawet zbierane), ze względu na federalną prohibicję marihuany.

Dane według stanów

Choć wszystkich regionów, w których można legalnie używać marihuany rekreacyjnie jest 19 (oraz Dystrykt Kolumbii), to w 15 ruszyła już legalna sprzedaż i dlatego to tylko one są uwzględnione w badaniu. W nich naliczono 13 297 gospodarstw rolnych zajmujących się uprawą konopi indyjskich. Najwięcej – ponad połowa wszystkich, 6881 – znajduje się w Kalifornii. Tam też wygenerowano jeden z pięciu miliardów ujętych w opracowaniu, a więc aż 20%.

Drugi największy producent pod względem liczby aktywnych licencji to Oregon (1406) a trzeci to Waszyngton (1070). Najmniej wydano ich w New Jersey (13, relatywnie niedawno legalizowano), Maine (72) i Illinois (109).

Tonażowo najwięcej wyprodukowano nie w Kalifornii (577 ton), a w Kolorado (623 tony). Kalifornię pod tym względem przebija także Oregon (614 ton) – ewidentnie mniejsza liczba upraw w tych stanach przekłada się na większy ich rozmiar. Najmniej: Vermont (5 ton), Maine (11 ton) i Montana (13 ton).

Poza Kalifornią największa wartość sprzedaży osiągnęli rolnicy z Kolorado (687 mln dolarów), Michigan (551 mln dolarów) i Oregon (500 mln dolarów).

Są to dane spójne z osią czasową legalizacji konopi w USA. Stany, które zdecydowały się na ten krok najwcześniej, dziś zarabiają najwięcej.

Trendy i wnioski

Wartość zbiorów wynosiła o miliard dolarów mniej niż rok temu, choć w 2022 roku w USA zebrano 2834 tony produktu – o 24% (554 tony) więcej niż w 2021. To efekt postępującej legalizacji, która doprowadziła do spadku cen marihuany. W niektórych stanach cena hurtowa tej używki była najniższa w historii – w Kolorado sprzedawano hurtowo gram za 4 dolary (20 zł), choć takie ceny hurtowe marihuany w Polsce nie wydają się niczym nietypowym.

Badacze zauważają, że konopie po legalizacji szybko stają się jedną z najbardziej opłacalnych roślin dla rolników. Brakuje jednak państwowych danych na ten temat, które mogłyby przebić się do mainstreamu – bo przeszkadza federalna legalizacja, a upraw konopi indyjskich nie traktuje się na równi z pozostałymi gałęziami rolnictwa.

Gospodarstwa zajmujące się uprawą marihuany mają trudności z prowadzeniem firmowych kont bankowych, do września nie mogli ubezpieczyć upraw, nie mogą korzystać z kredytów inwestycyjnych. To czyni decyzję o uprawie konopi znacznie bardziej ryzykowną. Gdy na początku roku pożary dotknęły USA, rząd przeznaczył 6 miliardów dolarów wsparcia dla rolników, którzy padli ofiarą żywiołu. Nic z tego nie trafiło do hodowców konopi, bo marihuana jest federalnie nielegalną substancją kontrolowaną. W tym samym czasie osoby uprawiające np. tytoń mogły się swobodnie ubiegać o dofinansowania.

Widać więc jak na dłoni, że w USA jest jeszcze wiele do zmiany. Wiele mogą ugrać także Niemcy, które od początku legalizują konopie na poziomie krajowym, a więc unikną błędów Stanów Zjednoczonych. Najważniejsze jednak jest to, że konopie pomimo przeciwności stale udowadniają swoją wartość.


Źródło: https://leafly-cms-production.imgix.net/wp-content/uploads/2022/10/28134733/Leafly-Cannabis-Harvest-Report-2022.pdf