Niedawno informowaliśmy o pierwszym czytaniu projektu ustawy o legalizacji marihuany w Niemczech. Wczoraj odbyło się posiedzenie Komisji Zdrowia, na którym politycy dyskutowali z ekspertami na temat proponowanych rozwiązań. Jeżeli obędzie się bez niespodzianek, zostały już tylko dwa czytania i głosowanie. Rezultat poznamy jeszcze w tym miesiącu.

Legalizacja w pigułce

Ustawa przewiduje możliwość legalnego posiadania i uprawy konopi przez dorosłych oraz dystrybucję marihuany za pośrednictwem specjalnie do tego celu powołanych klubów społecznych. Propozycja spotkała się zarówno ze wsparciem części środowisk, jak i z oporem innych. Podzieleni są m.in. pracownicy ochrony zdrowia i przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości. Część z nich wyraża obawy dotyczące wpływu legalizacji na zdrowie publiczne i system sądownictwa, domagając się bardziej rygorystycznych środków ochrony młodzieży i lepszej egzekwowalności przepisów.

Rząd przewiduje oszczędności wynikające z redukcji podejmowanych działań prawnych względem osób posiadających marihuanę, a także zwiększone przychody generowane przez legalnie działającą branżę konopną. Nie bez znaczenia pozostaje lepsza kontrola podaży i odebranie chleba organizacjom przestępczym.

Poniedziałkowe posiedzenie Komisji Zdrowia

W poniedziałek niemieccy posłowie wysłuchali uwag ekspertów na posiedzeniu Komisji Zdrowia. Co ciekawe, część dyskusji stanowiło rozważanie zaniechania planów w całości i wdrożenia jednego z dwóch alternatywnych rozwiązań. Pierwsze z nich skupiałoby się na ograniczeniu konsumpcji marihuany. Wszyscy wiemy, jak poszło do tej pory. Tym razem jednak postulowane nie są zakazy i kary, a edukacja i wspieranie zdrowia publicznego. Konkurencyjna propozycja jest autorstwa, a jakże, Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej Niemiec / Unii Chrześcijańsko-Społecznej.

Drugie, proponowane przez partię Alternative für Deutschland, kładzie nacisk na medycznej marihuanie, która w opinii polityków cieszy się dobrą reputacją. Według tego podejścia Bundestag powinien zrezygnować z legalizacji użytku rekreacyjnego, a zamiast tego opracować nową ustawę, która włączyłaby medyczną marihuanę do ustawy o opiece zdrowotnej. Ten sposób w opinii posłów AfD miałby lepiej odpowiadać na istniejący rachunek korzyści i zagrożeń.

Dyskusje objęły jednak także produktywne zagadnienia. Przedstawiciele Partii Zielonych zapowiedzieli, że wnioski płynące z poniedziałkowych dyskusji wpłyną na poprawę proponowanych przepisów w dalszej części procesu legislacyjnego.

„(…)konsumpcja konopi indyjskich rośnie pomimo prohibicji, szczególnie wśród młodych ludzi” „Marihuana kupowana na czarnym rynku często wiąże się z wyższym ryzykiem dla zdrowia, ponieważ zawiera nieznaną ilość THC, a często także toksyczne zanieczyszczenia i syntetyczne kannabinoidy, które mogą być bardzo niebezpieczne i których skutki nie są brane pod uwagę przez osoby, które je spożywają”.

Kirsten Kappert-Gonther, Sojusz 90/Zieloni, psychoterapeutka

Za i przeciw z różnych perspektyw

Wśród rzeczowej krytyki warto wymienić m.in. zdanie Niemieckiego Stowarzyszenia Sędziów, którego przedstawiciele uważają, że błędnym jest stwierdzenie, jakoby legalizacja miała znacznie zmniejszyć obciążenie sądownictwa. W ich ocenie nie stanie się tak, gdyż nadal będą istniały zjawiska nielegalnej sprzedaży i nielegalnego importu międzynarodowego. Najwidoczniej przewidywania dotyczące skali są inne w oczach sędziów niż w opinii koalicji rządzącej.

Odmienne stanowisko prezentują sędziowie należący do Stowarzyszenia Nowych Sędziów, a także Niemiecka Izba Adwokacka. Obie te organizacje wyraziły brak zrozumienia dla dalszej kryminalizacji posiadania marihuany. Wspomniane stowarzyszenie zaproponowało jednak poprawki w postulowanych przepisach. Zauważyli, że konsumenci mogą mieć trudności z ustaleniem, czy znajdują się w 200-metrowej odległości od placówek edukacyjnych, a 25-gramowy limit posiadania marihuany może przypadkowo doprowadzać do skazywania osób, które będą uprawiać marihuanę w domu.

Lekarze z kolei martwią się, że postulowane środki ochronne mogą nie być wystarczające, by powstrzymać młodzież przed używaniem marihuany.

Minister Zdrowia Karl Lauterbach odpowiedział na krytykę zapewnieniem, że reforma będzie połączona z szeroko zakrojoną kampanią edukacyjną na temat zagrożeń związanych z używaniem konopi indyjskich.

Po poniedziałkowym posiedzeniu komisji, następnym krokiem jest drugie i trzecie czytanie ustawy, które zaplanowane są na 16 listopada. Po nich nastąpi głosowanie, którego wynik powie nam, czy nasi zachodni sąsiedzi zalegalizują marihuanę do użytku rekreacyjnego.