Czerwce | Gąsienice | Komary grzybowe | Koniki polne i świerszcze | Mączliki (białe muszki) | Mrówki | Mszyce | Miniarki (Owady minujące) | Pleśń | Ptaki | Roztocze | Septorioza liści | Skoczne pluskwiaki | Ślimaki | Tarczówki (śmierdzące robaki) | Wełnowce (przylżeńce) | Wciornastki | Werticilioza (choroba więdnących liści) | Wirus mozaiki tytoniu | Zwierzęta
Roztocze to rząd pajęczaków, w skład którego wchodzi około 30 tysięcy gatunków – od niewidocznych gołym okiem do osiągających kilka centymetrów. Większość nie przekracza 1 mm. Nie wszystkie zagrażają roślinom, jednak część na nich pasożytuje lub żyje w glebie. Na tych będziemy chcieli się skupić w kontekście hodowli marihuany, gdyż mogą w niej skutecznie przeszkadzać.
Niestety są stosunkowo trudne do wyeliminowania. Ze względu na miniaturowy rozmiar, szybkość rozmnażania, duży „apetyt” i wysoką odporność na pestycydy, pozbycie się rozwiniętej inwazji stanowi nie lada wyzwanie nawet dla doświadczonych hodowców. Na szczęście występują stosunkowo rzadko w porównaniu z pozostałymi szkodnikami.
Jakie szkody czynią roztocze?
Roztocze żywią się poprzez wysysanie z rośliny składników odżywczych i chlorofilu, czym utrudniają rozwój, prowadzą do uschnięcia i zaburzają fotosyntezę. Hamują wzrost, zmniejszają plony oraz potencjalnie przenoszą zarazki. Powodują też wilgoć, sprzyjającą rozwojowi pleśni
W rezultacie obserwować można szereg objawów, takich jak zżółknięcie liści i obecność na nich małych plam w kolorze białym, żółtym lub pomarańczowym. W niektórych przypadkach, np. roztoczy rdzawej lub szklarniowej, charakterystycznym objawem jest zakręcanie liści na brzegach. Niekiedy na roślinie pojawia się pajęczyna
Ze względu na niewielkie rozmiary, często niewidoczne gołym okien umykają uwadze hodowców i są mylnie brane za pleśń, przegrzanie, przelanie, problemy z glebą lub korzeniami.
Najczęściej występujące roztocze na konopiach – jak je rozpoznać?
Rośliny konopi najczęściej zmagają się z roztoczami z gatunku:
- Przędziorki (Spider mites) – Tetranychidae
- Roztocz rdzawa (Russet mites) – Aceria anthocoptes
- Roztocz szklarniowiec (Broad mites) – Polyphagotarsonemus latus
Objawy towarzyszące ich inwazjom są w części podobne, choć każda ma pewne odróżniające je szczegóły. Podział ten w zasadzie można uznać w dużej mierze za ciekawostkę. Ze względu na rozmiary i podobne sposoby radzenia sobie z zarażeniem, nie ma wyraźnej potrzeby identyfikowania konkretnego gatunku. Może to być jednak pomocne, gdy leczenie ogólne jest niewystarczające i chcemy zastosować bardziej celowane metody. Przykładem takiego rozwiązania może być użycie drapieżnych roztoczy Amblyseius andersoni zwalczających roztocz rdzawą.
Przędziorki
Na roślinie objawiają się śladami nadgryzień liści. Same pajęczaki można zauważyć na spodzie liści – są jednak bardzo małe i wymaga to dużej spostrzegawczości. Przez objawy, będące w dużej mierze przebarwieniami, często mylone z niedoborami składników mineralnych. Ciekawa jest ich zdolność reprodukcyjna. W ciągu miesiąca z jednej samicy może powstać nawet do miliona młodych. Są problemem nawracającym – nierzadko wydaje się, że już się ich pozbyliśmy, a po kilku tygodniach znów się pojawiają. Charakterystycznym dla tego gatunku jest zostawianie po sobie substancji przypominającej z wyglądu pajęczynę. Czyni to pokryte pąki niezdatnymi do spożycia.
Roztocz rdzawa
Ten gatunek jest mniejszy – widoczny tylko pod lupą lub w dużym zagęszczeniu. W tym drugim przypadku może przypominać beżowe przebarwienia na liściach, co z kolei wpływa na częste mylenie objawu z grzybicą. Roztocze tego gatunku żyją w szczelinach liści, pąkach lub łodygach. W wyniku ich działalności brzegi liści ulegają zwijaniu, a pąki obumierają. Kolory bledną, roślina więdnie, a wszelkie objawy z reguły są bardziej widoczne na szczytach krzaków.
Roztocz szklarniowiec
W naszym klimacie żeruje na roślinach szklarniowych. W naturze występuje w tropikach – nie jest w stanie zimować. Rozmiarem przypominająca roztocz rdzawą, widoczna jedynie w powiększeniu. Również powoduje zwijanie brzegów liści, czasem występują na nich także pęcherze lub całe wydają się wilgotne. Dodatkowo wydają się zwiędnięte, opadające w dół jak wierzba płacząca. Charakterystyczne są brązowe krawędzie przy podstawie młodych liści. Nie zajmują fragmentów rośliny po równo – widać zagęszczenie objawów w pewnych rejonach. Składają jaja wewnątrz roślin, co sprawia, że niezwykle trudno jest się ich pozbyć. Ataki tych roztoczy bywają mylone z wirusem mozaiki tytoniu, przelaniem lub przegrzaniem.
Jak wyglądają roztocze?
Zmiany na roślinach
Przędziorki
Zdjęcia: Whitney Cranshaw, Colorado State University, Bugwood.org, CC BY 3.0 US.
Roztocz rdzawa
Zdjęcia (poza pierwszym): Whitney Cranshaw, Colorado State University, Bugwood.org, CC BY 3.0 US.
Roztocz szklarniowiec
Jak pozbyć się roztoczy?
Roztocze należy wybić. Nie istnieje uniwersalna metoda, która spowoduje, że sobie pójdą, a roślina wróci do zdrowia. Zainfekowane części rośliny należy zwyczajnie usunąć i wyrzucić, a na resztę zastosować jeden ze środków przeciwko roztoczom, aby zapobiegać rozprzestrzenianiu i nawrotom infekcji. Skutecznym będzie olej z wyciskanych na zimno nasion miodli indyjskiej. Jest to olejek roślinny, skuteczny w zwalczaniu wielu szkodników konopi, jednocześnie pozostając perfekcyjnie bezpieczny dla ludzi i roślin. Alternatywą są również mydła ogrodnicze potasowe lub spinosad.
Są to uniwersalne sposoby mogące pomóc zwalczyć wszystkie z opisywanych roztoczy. Kluczem jest jednak pozbycie się zaatakowanych fragmentów lub nawet całych roślin. Ze względu na wysokie zdolności reprodukcyjne, którymi cechują się te szkodniki, narażamy się na nawrót inwazji, jeżeli nie będziemy wystarczająco uważni.
Środki stosowane w walce z roztoczami
Istnieje kilka organicznych substancji. którym warto się przyjrzeć w kontekście roztoczy.
Jednym z pomysłów jest ziemia okrzemkowa – diatomit. Jest to naturalnie występująca skała osadowa, składająca się z pancerzyków jednokomórkowych glonów. Należy posypać nią ziemię w okolicach rośliny. Pomaga zwalczać wiele rodzajów owadów. Jest bardzo drobna – ma wielkość 5-100 mikronów. Dostaje się z tego powodu w każdy zakamarek ciała insektów. Jest dla nich bardzo ostra, uszkadza pancerzyk, wskutek czego insekty umierają. Jest całkowicie naturalna i pozostaje bezpieczna dla środowiska i roślin.
Inne propozycje to opryski.
Opryski skuteczne w walce z opryskami
- Spinosad – organiczny środek przeciwko owadom, który pozostaje bezpieczny dla rośliny, większości zwierząt i ludzi. Powstaje na skutek fermentacji bakterii glebowych actinomycete Saccharopolyspora spinosa. Poza bezpieczeństwem, zaletą jego stosowania jest to, że przeciwdziała on także innym szkodnikom zagrażające konopiom: gąsienicom, mszycom, roztoczom czy wciornastkom. W niektórych miejscach świata jednak zakazany ze względu na jego toksyczność dla pszczół – jest to jego największa wada. Należy spryskiwać nim liście i inne podatne na atak naziemne części rośliny. Najlepszą skuteczność uzyskuje w temperaturach od 8 do 25 stopni Celsjusza, warto więc stosować go w nocy – wtedy też jest mniejsza szansa na kontakt z pszczołami.
- Olejek neem i inne preparaty będącą mieszanką limonoidów – substancji chemicznych występujących m.in. w cytrusach. Szczególnie ważnym składnikiem w tym przypadku będzie azadyrachtyna, pozyskiwana z nasion miodli indyjskiej. Jest ona składnikiem czynnym wielu pestycydów. Preparaty na bazie azadyrachtyny od dawna są z powodzeniem wykorzystywane do walki ze szkodnikami w Unii Europejskiej. Od kilku lat także w Polsce – obecnie znajdują się w rejestrze środków ochrony roślin dopuszczonych do obrotu przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W związku z tym łatwo je nabyć i stosować.
Wobec tego skuteczny może być także olej z wyciskanych na zimno nasion wspomnianej miodli indyjskiej (olej neem). Pomaga on także w przypadku wielu innych szkodników. Jest w pełni bezpieczny, zarówno dla ludzi jak i rośliny, ma jednak wyrazisty smak, który może oddać pąkom. Trzeba się wobec tego postarać, aby aplikować go na liście w taki sposób, żeby nie miał przypadkowego kontaktu z kwiatami.
- Potasowe mydła ogrodnicze. Bezpieczne, nie szkodzą roślinom ani pożytecznym organizmom obecnym w ogrodzie. Największą ich wadą jest krótki czas działania i konieczność ponownych aplikacji. Ponownie jak olej neem może negatywnie wpływać na smak, więc warto nie stosować go na pąki. W przypadku gdyby się tak stało, będzie to niedogodność czysto sensoryczna, nie stanowi zagrożenia dla zdrowia. Zwyczajowo aplikuje się je na liście.
Zdjęcie: Forest and Kim Starr, Starr Environmental, Bugwood.org, CC BY 3.0 US.
Ze względu na częstość występowania trzech gatunków roztoczy, warto przyjrzeć się też szczegółowo metodom celowanym w nie konkretnie.
Zwalczanie przędziorków
Przędziorki żyją w ciepłym, bezwietrznym klimacie – takie warunki są idealne do ich rozmnażania. Zapewnienie odrobiny wiatru, np. przy pomocy stacjonarnych wiatraków utrudni im namnażanie. Jeżeli mamy możliwość wynieść rośliny na zewnątrz, warto postarać się zdmuchać z nich jak najwięcej pajęczaków. Czynność ta zwiększy skuteczność pozostałych metod zwalczania.
Kiedy zadbamy o warunki należy przejść do bardziej zdecydowanych metod, opisanych powyżej.
Poza nimi, w tym przypadku pomocne w zwalczaniu inwazji będą także drapieżne roztocze z rodziny Amblyseius oraz… biedronki. Nie stanowią one zagrożenia dla roślin, natomiast zabijają przędziorki i inne roztocze. Warto pamiętać, że nie poradzą sobie same – ale będą dużym wsparciem dla pozostałych metod. Zaletą jest łatwość stosowania – kupuje się je w torebkach po kilkaset żywych osobników i wypuszcza w hodowli.
Zwalczanie roztoczy rdzawej
Te roztocze są bardzo odporne i trudne do pozbycia. Wiele sklepowych środków radzących sobie z innymi roztoczami okazuje się nieskuteczne w walce z tym gatunkiem. Jeżeli zaatakowane są pojedyncze rośliny warto rozważyć całkowite pozbycie się ich, aby zapobiec zajęciu innych roślin. Jest to najbardziej pewna metoda. Jeżeli zdecydujemy się je zostawić mamy kilka opcji.
- Ponownie warto wypróbować olej z miodli indyjskiej i azadyrachtynę, a także mydła ogrodnicze. Te ostatnie muszą być używane często, jako że ich działanie nie utrzymuje się długo.
- Spośród pozostałych pestycydów skuteczność wykazują środki z abamektyną. Jest ona jednak silnie toksyczna dla pszczół.
- Tutaj również pomóc mogą roztocze drapieżne z rodziny Amblyseius, np. z gatunku Amblyseius andersoni, californicus, swirskii czy cucumeris, ale także innych rodzin, np. Galendromus occidentalis.
- Opcją pozostają także silne chemiczne pestycydy, jak spiromesifen.
Większość z tych środków aplikujemy bezpośrednio na roślinę. W przypadku zakupu pestycydów warto zapoznać się ze wszystkimi informacjami zawartymi na opakowaniu, aby upewnić się, że stosujemy je w poprawny sposób.
Zwalczanie roztoczy szklarniowiec
W ich wypadku również przede wszystkim należy zatrzymać szerzenie się infekcji. Na samym początku trzeba usunąć wszystkie objęte inwazją części rośliny. Wskazówką może być także fakt, że nie jest w stanie zimować i źle znosi niskie temperatury.
Sposoby postępowania są podobne jak w przypadku roztoczy rdzawych. Skuteczne mogą okazać się:
- olej z miodli indyjskiej,
- azadyrachtyna,
- abamektyna,
- mydła ogrodnicze,
- oraz drapieżne roztocze.
Poza wymienionymi wyżej substancjami istnieją dodatkowe pestycydy chemiczne, które jednak są bardziej szkodliwe. W przypadku roślin przeznaczonych do spożycia warto spróbować metod organicznych, a po chemikalia sięgnąć dopiero w przypadku gdy te zawiodą.
Jak zapobiegać pojawieniu się roztoczy?
Najczęstszym źródłem ataków jest przeniesienie pajęczaków z zewnątrz. Kiedy przynosimy nową roślinę warto poddać ją kwarantannie i upewnić się, że nie zawiera szkodników lub ich jaj. Pomocne w uprawie może być posiadanie mikroskopu. Ważne jest utrzymywać czystość w miejscu hodowli: pozbywać się martwych liści i innej materii organicznej będącej pożywką szkodników. Plantacja to nie miejsce do przebywania ludzi ani zwierząt – czym mniej osób tam bywa tym lepiej. Na spotkania towarzyskie lepiej wybierać inne lokacje. W miejscu wzrostu roślin warto dbać o odpowiednią temperaturę, wilgotność i wymianę powietrza.
Najważniejsza jest jednak stała obserwacja roślin i uważność w prowadzeniu hodowli, co umożliwi wczesne wykrycie i ograniczenie rozmiarów inwazji. Przykładanie uwagi do szczegółów może oszczędzić sporo czasu, kłopotów i pieniędzy. Dodatkowo roślina, która nie potrzebowała chemikaliów w trakcie wzrostu będzie mniej szkodliwa i smaczniejsza.
UWAGA!
Uprawa konopi indyjskich (marihuany) jest w Polsce zabroniona i nielegalna. Mówi o tym ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 29 lipca 2005 roku.
Art. 63. [Nielegalna uprawa maku, konopi lub krzewu koki]
- Kto, wbrew przepisom ustawy, uprawia mak, z wyjątkiem maku niskomorfinowego, konopie, z wyjątkiem konopi włóknistych, lub krzew koki, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
- Tej samej karze podlega, kto, wbrew przepisom ustawy, zbiera mleczko makowe, opium, słomę makową, liście koki, żywicę lub ziele konopi innych niż włókniste.
- Jeżeli przedmiotem czynu, o którym mowa w ust. 1, jest uprawa mogąca dostarczyć znacznej ilości słomy makowej, liści koki, żywicy lub ziela konopi innych niż włókniste, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Polskie prawo nie zabrania posiadania nasion konopi indyjskich, ale zakazuje uprawy, czyli kiełkowania i wysadzania nasion do ziemi co skutkować może wytworzeniem ziela konopi innych niż włókniste (przekraczające limit THC 0,3%).
Materiały publikowane w serwisie Hemplo.pl stanowią jedynie zbiór informacji o konopiach. Nie promujemy i nie zachęcamy do uprawy konopi innych niż włókniste. Nie stosując się do obowiązujących wymogów prawa, podlegasz karze pozbawienia wolności do lat 8.